Poseł Matysiak o CPK: kluczowe, by polskie firmy budowały ten projekt
Poseł Paulina Matysiak w porannej audycji Radia Republika zapowiedziała dzisiejsze pierwsze czytanie projektu prezydenckiego dotyczącego Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) o godz. 18:45. Podkreśliła znaczenie pełnego kształtu projektu, w tym układu komunikacyjnego i zaangażowania polskich firm, oraz wyraziła obawy o eliminację krajowych producentów z przetargów na szybkie pociągi. Skomentowała też chaos w wymiarze sprawiedliwości, wskazując na problemy zwykłych obywateli.
Paulina Matysiak zachęcała do śledzenia dzisiejszych obrad parlamentu, podczas których o godz. 18:45 odbędzie się pierwsze czytanie projektu prezydenckiego dotyczącego Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK).
Pierwsze czytanie tego projektu będzie się dzisiaj o 18.45, więc ja zachęcam wszystkich państwa, których temat interesuje, do tego, żeby o tej godzinie włączyć sobie obrady parlamentu. A czy ma szansę przejść? No ja głęboko wierzę, że tak – powiedziała posłanka.
Zaznaczyła jednak, że jej parlamentarne doświadczenie każe zachować ostrożność:
Natomiast moje doświadczenie parlamentarne mówi mi też, że wszystko się może wydarzyć. Więc co się z tym projektem wydarzy, to dowiemy się, jak dojdzie do dyskusji.
Matysiak wskazała, że istnieje ryzyko zgłoszenia wniosku o odrzucenie projektu już na etapie pierwszego czytania, co miało miejsce przy poprzednim projekcie obywatelskim w grudniu 2024 roku.
Jest, myślę, prawdopodobne, że ktoś może dzisiaj złożyć wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. I dowiemy się tego wieczorem – dodała.
Przypomniała, że poprzedni wniosek został wycofany, ale dopiero w Komisji Infrastruktury, gdzie projekt obywatelski został odrzucony głosami koalicji rządzącej.
Głównym przedmiotem sporu jest kształt projektu CPK, w tym powrót do pierwotnego układu komunikacyjnego z pełnym zestawem linii kolejowych, które zostały ograniczone przez obecną koalicję do tzw. modelu „Y”, obejmującego połączenia do Wrocławia i Poznania z pominięciem m.in. Kalisza.
Ten projekt prezydencki, a wcześniej społeczny, zakłada powrót do tego pierwotnego projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego wraz z Układem Komunikacyjnym Kolejowym, który został dosyć mocno obcięty przez obecną koalicję – wyjaśniła posłanka.
Dodała, że kluczową kwestią jest także prędkość pociągów:
Spór jest też o prędkość pociągów. Dyskusja dotyczy tego, czy pociągi mają jeździć 250 km na godzinę czy 320 km na godzinę.
Matysiak podkreśliła znaczenie zaangażowania polskich firm w realizację CPK, wskazując, że wyższa prędkość 320 km/h w przetargach może wykluczyć krajowych producentów.
W moim przekonaniu absolutnie kluczowym elementem także budowania tego projektu musi być to, żeby to polskie podmioty, żeby polscy producenci taboru, polskie firmy budowlane były zaangażowane w budowę tego projektu – stwierdziła.
Zaznaczyła, że polskie firmy deklarują możliwość wyprodukowania pociągów osiągających 250 km/h w ciągu siedmiu lat.
Wiemy też, i to są deklaracje samych producentów, że polskie firmy są w stanie wyprodukować, dostarczyć za te 7 lat pociąg, który będzie jeździł z prędkością 250 km na godzinę – dodała.
Posłanka skrytykowała sprzeczne sygnały płynące od przedstawicieli rządu, przytaczając wypowiedzi wiceministra Małolepszaka i premiera Tuska z targów kolejowych w Gdańsku.
Wiceminister Małolepszak mówił o tym, że polscy producenci nie są w stanie wyprodukować taboru na 350 km na godzinę. (...) Na tych samych targach premier Donald Tusk mówił, że nie wyobraża sobie, że do tego przetargu na pociągi dużych prędkości nie staną polscy producenci PESA i NEWAG – zauważyła, wskazując na niejasność intencji rządu.
Odnosząc się do sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, Matysiak skomentowała chaos wywołany uchwałą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, która uznała Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych za nieistniejącą.
Myślę, że w tym całym zamieszaniu w wymiarze sprawiedliwości zwykły, szary obywatel absolutnie się gubi, absolutnie tego nie śledzi – oceniła.
Podkreśliła, że dla obywateli kluczowe są szybkie i pewne wyroki sądowe, a nie polityczne spory.
Obywatel, obywatelka, która chce dochodzić sprawiedliwości w polskim sądzie, chce wiedzieć, że ten wyrok zostanie wydany sprawnie, że to nie będą lata oczekiwania – dodała, wskazując na przedłużające się postępowania i braki kadrowe w sądach.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X