W programie „Ekonomia raport” w Telewizji Republika do Polskiego Ładu odniósł się Łukasz Czerniecki, sprawujący funkcję Głównego Ekonomisty w Ministerstwie Finansów.
Zaproszony gość opowiadał o pozytywnych skutkach jakie przynosi wdrożenie Polskie Ładu w zakresie polityki demograficznej oraz odniósł się do pojawiających się zarzutów o wzrost wysokości składek zdrowotnych dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą.
- W odniesieniu do zmian, które rzeczywiście Polski Ład tworzy, mieliśmy do czynienia z przereagowaniem. W pierwotnej wersji Polski Ład zakładał 9% składki zdrowotnej nieodliczalnej od podatku dla osób samozatrudnionych. Skończyło się po konsultacjach na 4,99%. To nie jest jakaś kwota, która miałaby podważać sens istnienia tych przedsiębiorstw — powiedział Czerniecki
- Polski Ład kierunkowo dociąża jednoosobowe działalności gospodarcze rozliczające się liniowo, dlatego stamtąd przyszła główna krytyka — ustosunkował się gość do głosów krytyki programu.
- Po Polskim Ładzie mamy składkę zdrowotną dla liniowców niższą niż dla osób zatrudnionych na umowę o pracę. Preferencja w systemie podatkowym jest cały czas bardzo duża, co rodzi pytanie, dlaczego ktoś, kto zarabia 30,40 czy 50 tysięcy złotych miesięcznie ma płacić niższe składki zdrowotne — dodał gość.
Ekonomista wspomniał również o nowych rozwiązaniach dla polskich rodzin oraz problemie dzietności, z jakim zmaga się polskie społeczeństwo. Zaznaczył, że problem dzietności nie odnosi się jedynie do kwestii finansowych. Państwo może tworzyć różnego rodzaju ułatwienia i wspierać rodziny, jednak istotne są też aspekty kulturowe.
- Najciekawszą ulgą w Polskim ładzie, jest ulga 4+ dla rodzin wielodzietnych. Mamy sporą preferencję podatkową dla osób, które zastanawiają się nad kolejnym dzieckiem. Rodzina wielodzietna praktycznie nie zapłaci PIT-u, to jest bardzo duże wsparcie. Każde dziecko w rodzinie to jest dodatkowe 500 złotych — komentował rządowy program Czerniecki.
- Są kwestie kulturowe, których nie przeskoczymy, ale należy maksymalnie wspierać rodziny. W dużych miastach jest to kwestia budowy odpowiedniej infrastruktury albo wspomożenie tych rodzin finansowo — stwierdził ekspert.
- Musimy zadawać sobie pytanie, gdzie są możliwości i szukać mechanizmów, które będą wspierać jak najbardziej rodziny. Jeżeli naprawdę zależy nam na wzroście dzietności, to trzeba odpowiadać na realne problemy rodziców, które pojawiają się każdego dnia — dodał przedstawiciel Ministerstwa Finansów.
- Powinniśmy wykorzystać wszystkie narzędzie, jakie mamy i całą wiedzę, jaką mamy zaprosić najlepszych ekspertów, jakich mamy i pochylić się nad polityką prorodzinną. Dużo rzeczy dobrych się wydarzyło, na pewno dużo rzeczy jest jeszcze do zrobienia. Przypomnę jeszcze, że w Polskim ładzie mamy tzw. Kapitał Opiekuńczy, to jest dodatkowe wsparcie w newralgicznym okresie wychowania dziecka, tj. między pierwszym a trzecim rokiem życia — zaznaczył gość Telewizji Republika.
- Powinniśmy stworzyć jako państwo taki system, który podejmowanie decyzji o pierwszym czy kolejnym dziecku będzie tę decyzję jak najbardziej ułatwiał — podsumował na zakończenie ekonomista.