Podano dzisiaj, że „siłami pokojowymi" ODKB (Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym) w Kazachstanie dowodzić będzie rosyjski generał, Andriej Sierdiukow. W 2014 r. kierował on siłami Rosji w operacji krymskiej, a od 2016 r. stoi na czele rosyjskich wojsk powietrznodesantowych.
Protesty w Kazachstanie wybuchły w związku z podwyżkami cen gazu. Antyrządowy domagają się zmian w systemie politycznym i zwiększenia otwarcia na rozwiązania demokratyczne. W zamieszkach zginęło kilkadziesiąt osób.
Tokajew poprosił, aby do kraju zostały wysłane wojska ODKB. „Siły pokojowe” będą liczyć około 2,5 tys. żołnierzy – podaje Reuters, powołując się na sekretariat tego sojuszu wojskowego.
Na czele „sił pokojowych” pochodzących głównie z Rosji, stanie gen Andriej Sierdiukow, którego można nazwać człowiekiem do zadań specjalnych.
Władze ukraińskie ustaliły, że w 2014 r. kierował on działaniami sił rosyjskich podczas aneksji Krymu oraz nadzorował działania na wschodzie Ukrainy, używając kryptonimu "Sedov". Zaangażowany w konflikt na wschodzie Ukrainy, miał być najwyższym dowódcą. Z informacja telewizji „Dożd” wynika, że Sierdiukow był wpisany na ukraińską listę sankcyjną, za udział w aneksji Krymu.
Od 2013 r. był szefem sztabu oraz zastępcą dowódcy Południowego Okręgu Wojskowegom, stacjonującego w rejonie Morza Czarnego.
Serdiukow od 2016 r. jest dowódcą rosyjskich wojsk powietrznodesantowych.