4 listopada 2020 r., dzień po wyborach prezydenckich, Stany Zjednoczone stały się pierwszym krajem na świecie, który oficjalnie wycofał się z paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku. Mimo, że Donald Trump ogłosił to już w listopadzie 2019 r. USA mogły dopiero dziś formalnie odejść od porozumienia ze względów proceduralnych.
Stany Zjednoczone oficjalnie powiadomiły ONZ o zamiarze wycofania się z porozumienia klimatycznego zawartego w 2015 roku w Paryżu już w listopadzie 2019 r. Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo poinformował wtedy o złożeniu odpowiedniej noty w Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Procedura wyjścia USA z paryskiego porozumienia była tak długo ze względu na działania poprzedniej administracji prezydenckiej Baracka Obamy, który wbudował do porozumienia odpowiednie regulacje prawne, które wydłużyły ten proces.
Porozumienie zostało podpisane w grudniu 2015 roku, a weszło ono w życie 4 listopada 2016 roku, czyli 30 dni po ratyfikowaniu go przez co najmniej 55 krajów odpowiedzialnych za 55 proc. światowej emisji.
Nie można było wypowiedzieć umowy przed upływem trzech lat od daty ratyfikacji.
Co więcej, po ewentualnym wypowiedzeniu umowy państwo członkowskie musiało zachować 12-miesięczny okres wypowiedzenia.
Oznacza to, że 4 listopada 2020 r. był najwcześniejszym terminem kiedy Stany Zjednoczone Ameryki mogły odejść od porozumienia klimatycznego.
Porozumienie paryskie podpisane przez prawie 200 państw jest pierwszą w historii umową międzynarodową zobowiązującą państwa do działań na rzecz ochrony klimatu.
W jej ramach każde państwo wyznacza własne cele dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Przy podpisywaniu porozumienia USA zobowiązały się do obniżenia emisji dwutlenku węgla do 2025 roku o 26-28 proc. w porównaniu do 2005 roku.
Unia Europejska wyznaczyła sobie 40-procentową redukcję do 2030 roku z porównaniu do emisji z roku 1990.
Paryskie porozumienie klimatyczne wywołuje jednak kontrowersje. Dla jednych to ogromna szansa na zmianę świata na lepsze, a dla innych to nadinterpretacja problemów środowiskowych.
Redukcja emisji CO2 do atmosfery miała długoterminowo utrzymać wzrost średniej temperatury na świecie poniżej 2 stopni Celsjusza (w razie możliwości poniżej 1,5 stopnia).
Prezydent USA Donald Trump od początku swojej kadencji prezydenckiej zapowiadał, że wycofa USA z porozumienia paryskiego bo działa na szkodę interesów Stanów Zjednoczonych.