Wygrana Bidena to geopolityczna niepewność. Teraz Polska ma silne relacje z USA

Artykuł
Kandydat na prezydenta USA, demokrata Joe Biden.
PAP/EPA/TRACIE VAN AUKEN

- Pod rządami Bidena Polska i Europa Środkowa byłyby świadkami powrotu do geopolitycznej niepewności i bierności administracji Obamy. W kadencji Trumpa cieszą się silnymi relacjami z Ameryką – twierdzi dr Lucja Świątkowski Cannon z Polish-Americans for Trump.

- Za prezydenta Trumpa Polska i Europa Środkowa cieszą się silnymi relacjami ze Stanami Zjednoczonymi, widzą one rzeczywiste zrozumienie zagrożeń, w obliczu których stoją i czują się bezpieczniej dzięki rosnącym więziom wojskowym, politycznym i gospodarczym. Pod rządami Joe Bidena Europa Środkowa byłaby świadkiem powrotu do geopolitycznej niepewności i bierności administracji Obamy – ostrzega w przesłanym PAP tekście Świątkowski Cannon.

Argumentuje, że podczas niedawnego zgromadzenia przedwyborczego w Filadelfii Biden „porównał Polskę i Węgry do Białorusi. Twierdził, że należą one do ligi niektórych totalitarnych państw, które są popierane przez prezydenta Trumpa”.

Jak zapewnia autorka tekstu Polska i Węgry będąc w NATO i Unii Europejskiej są krajami, gdzie w pełni funkcjonuje demokracja. Białoruś, podkreśla, to dyktatura pozostająca w dużej mierze pod kontrolą Rosji.

- Słowa Joe Bidena nie są prawdziwą krytyką tych krajów (Polski i Węgier), ale po prostu pokazują, kim on jest: pionkiem europejskiej lewicy, skoncentrowanym wokół mandarynów Komisji Europejskiej, którzy są urażeni, że te kraje nie wykonują rozkazów z marszu, ale zdecydowanie prowadzą własną politykę niezależności od Moskwy, tradycyjnych wartości rodzinnych i pozbycia się resztek komunistycznej biurokracji, która wciąż zatruwa ich życie publiczne – oceniła Świątkowski Cannon - współprzewodnicząca Polish-Americans for Trump.

W jej opinii bliskie związki Trumpa z Europą Środkową opierają się na rozbudowanej architekturze bezpieczeństwa. Wynika ona z oceny przez administrację USA rosyjskiego zagrożenia dla Europy i Zachodu.

- Od pierwszej kampanii wyborczej prezydent Trump dążył do modernizacji NATO, polegającej na zwiększeniu wkładu finansowego jego członków, zwiększeniu mobilności i innowacji technologicznych oraz decentralizacji funkcji obronnych na wschodniej flance NATO: w krajach Europy Środkowej, które znajdują się pod największą presją i w obliczu wywrotowej polityki Rosji – przekonuje autorka tekstu.

Zwraca uwagę na sygnowaną przez Trumpa z Polską w sierpniu 2020 roku umowę o wzmocnionej współpracy obronnej między USA, a Polską, co znacząco zwiększa bezpieczeństwo Polski i innych państw Europy Środkowej. Jak m.in. dodaje przeniósł on dowództwo V Korpusu Armii USA do zachodniej Polski, które będzie kierować obroną wschodniej flanki NATO. Porozumienie zapewnia też ramy prawne dla stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce.

Zdaniem Świątkowski Cannon Biden w imię politycznej poprawności pozostawiłby Polskę w rosyjskiej strefie wpływów. Przewiduje ona, że nie tylko nie wzrosłaby liczba żołnierzy amerykańskich w Polsce ani w innych częściach Europy Środkowej, a nawet być może te, które już tam stacjonują zostałyby usunięte.

Współprzewodnicząca ugrupowania Polish-Americans for Trump, które wchodzi w skład zespołu oficjalnej kampanii wyborczej prezydenta USA, nawiązuje też do niebezpieczeństwa uzależnienia energetycznego Europy Środkowej od Rosji. W tym kontekście wskazuje na zdecydowane poparcie przez Trumpa sojuszu Trójmorza, dążącego do rozbudowy infrastruktury energetycznej z północy na południe umożliwiającej import gazu ziemnego z rynku światowego, w tym z USA.

- Joe Biden nie złożył takiej deklaracji. Ponadto kilkakrotnie zapowiadał, choć ostatnio był bardziej niejednoznaczny, że wprowadzi zakaz szczelinowania gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych. Tym samym Europa Środkowa zostanie pozbawiona wiarygodnego źródła importu – przekonuje przedstawicielka polonijnego ugrupowania.

Akcentuje też, że Trump wywiązał się z obietnicy włączenia Polski do programu Visa Waiver pozwalającego obywatelom RP na podróżowanie do Ameryki bez wiz. Jak zauważyła Świątkowski Cannon administracja Obamy miała osiem lat na spełnienie tych przyrzeczeń, lecz ich nie dotrzymała.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy