Ponad 300 wniosków o interwencję ws. ubezpieczeń rolników trafia rocznie do Rzecznika Finansowego - informuje w środę biuro RF. Interwencje najczęściej dotyczą nieprawidłowości w ubezpieczeniu upraw oraz budynków rolnych. Chodzi głównie o zaniżanie kwot odszkodowań.
Jak poinformowała Aleksandra Staszewska z biura prasowego Rzecznika Finansowego, eksperci dokonali analizy ponad 2000 takich skarg i proponują uszczegółowienie przepisów, a tym samym bardziej precyzyjne ustalanie wysokości odszkodowań z tego typu polis.
Szczególne istotne są nieprawidłowości przy ubezpieczaniu upraw, jako że są to polisy dotowane z budżetu państwa. W tym roku budżet dopłaca 65 proc. składki za ubezpieczenie niektórych upraw i zwierząt, wydając na to łącznie 500 mln zł. Tymczasem coraz częściej, mimo takiej pomocy państwa, rolnicy nie otrzymują odszkodowań za zniszczone plony. Najwięcej skarg dotyczy zaniżania odszkodowań lub wręcz odmowy ich wypłaty.
Zdaniem Rzecznika Finansowego Mariusza Goleckiego, obecne regulacje ustawowe dotyczące ubezpieczeń upraw rolnych dają zbyt dużą swobodę ubezpieczycielom w kształtowaniu warunków umowy ubezpieczenia na niekorzyść rolników. Golecki zwraca też uwagę, że likwidacja szkód prowadzona jest tak, by wyłączyć odpowiedzialność lub wypłacić jak najniższe odszkodowanie, a jednocześnie ograniczyć rolnikom skuteczne dochodzenie roszczeń w sądzie.
"W efekcie polisa, którą kupili nie stanowi należytego zabezpieczenia ich interesu majątkowego, a jedynie jego namiastkę" - stwierdza Rzecznik.
Jednym z instrumentów, który najczęściej prowadzi do odmowy wypłat - i bardzo często pojawia się w skargach od rolników - jest tzw. franszyza integralna. Jest to określona w umowie ubezpieczenia wartość strat w plonach, dopiero po przekroczeniu której, firma ubezpieczeniowa wypłaci odszkodowanie. Jeżeli zniszczenia są mniejsze - wypłata nie następuje.
W ocenie ekspertów RF, z wpływających skarg wynika, że instrument ten jest nadużywany przez ubezpieczycieli na niekorzyść rolników. Mechanizm franszyzy widać na przykładzie jednej z interwencji, która trafiła od RF. Rolnik zgłosił do firmy ubezpieczeniowej szkodę powstałą w jego uprawie zbóż, w wyniku wystąpienia suszy. Ubezpieczyciel, po dokonanych oględzinach, stwierdził jedynie 18 proc. ubytek w plonie, czyli poniżej określonej w polisie 25 proc. franszyzy i odmówił wypłaty.
Ponadto firmy ubezpieczeniowe stosują często inne instrumenty, jak błędna metodyka ustalania rozmiaru szkody, poprzez nieprawidłowe określenie fazy rozwojowej roślin czy uwzględnianie w rozliczeniu szkody nieprawidłowej, niższej niż rynkowa ceny np. owoców, niższej również niż cena wskazana przy zakupie polisy. Prowadzi to do zaniżenia odszkodowania lub odmowy jego wypłaty.
Często także zdarza się nieuzasadnione opóźnianie oględzin zniszczonych upraw, co uniemożliwia prawidłową ocenę powstałych szkód i w efekcie odmowę wypłaty odszkodowania (szczególnie w szkodach wywołanych przymrozkami).
Eksperci Rzecznika Finansowego, po analizie spraw dotyczących nieprawidłowości w ubezpieczaniu upraw i zwierząt, a także postulatów samych rolników, proponują uchylenie przepisu zezwalającego towarzystwom na stosowanie franszyzy w tych ubezpieczeniach. Uważają również, że należy rozważyć ustawowe unormowanie procedury likwidacji szkód w uprawach oraz warunków umowy ubezpieczenia, tak aby lepiej zabezpieczyć interes ekonomiczny i prawny rolników.
Drugą grupą ubezpieczeń do której rolnicy najczęściej zgłaszają wnioski o interwencje Rzecznika Finansowego są ubezpieczenia budynków rolnych. Choć nie są to polisy dotowane z budżetu państwa, są one jednak obowiązkowe. Każdy rolnik posiadający gospodarstwo rolne powyżej 1 ha ma obowiązek ubezpieczenia budynków w swoim gospodarstwie. Również w przypadku tych ubezpieczeń rolnicy skarzą się na zbyt niskie odszkodowania w stosunku do oczekiwanych kwot. Argumentują, że nie da się odbudować np. stodoły za otrzymane świadczenie.
Główne problemy tej grupy ubezpieczeń najczęściej wynikają z różnych sposobów określenia wysokości odszkodowania, w zależności od tego czy ma być podjęta odbudowa zniszczonego budynku czy też nie jest ona przewidziana. W tym drugim przypadku wysokość szkody określana jest na podstawie cenników dowolnie kształtowanych przez ubezpieczycieli, które często zawierają ceny materiałów i usług, istotnie odbiegające od najniższych cen rynkowych.
Towarzystwa ubezpieczeniowe często dwukrotne liczą stopień zużycia ubezpieczonych budynków: raz przy ustalaniu sumy ubezpieczenia i drugi przy ustalaniu wysokości odszkodowania. W praktyce polega to na tym, że w chwili zakupu polisy ustalana jest suma ubezpieczenia budynku według jego wartości rzeczywistej (z uwzględnieniem stopnia zużycia budynku). Z kolei gdy dochodzi do wypłaty odszkodowania następuje pomniejszenie jego wysokości o taki sam procent całkowitego zużycia budynku, nie zaś wyłącznie o jego zużycie w okresie od rozpoczęcia odpowiedzialności ubezpieczyciela do daty powstania szkody. W rezultacie wyliczane odszkodowanie jest istotnie zaniżone.
"Takie interpretacje i praktyki są krzywdzące dla ubezpieczonych. Dlatego konieczne jest wyraźne, precyzyjne i weryfikowalne określenie zasad ustalania sumy ubezpieczenia i rozliczania szkody" - uważa Golecki.
Rzecznik zaznaczył, że eksperci RF proponują istotne zmodyfikowanie przepisów ustawy o ubezpieczeniach w zakresie ustalania sumy ubezpieczenia budynków rolnych. W szczególności chodzi o prawidłowe i przejrzyste zasady określania stopnia zużycia technicznego oraz zasady ustalania wysokości odszkodowania.
Najnowsze
Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm
Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi
Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław
Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!