Czcijcie świętą polską sztukę!

Celina Martini 20-02-2018, 11:30
Artykuł

Poznań. Dawna kolebka piastowska. Miejsce walk o niepodległość Polski i godność Polaków. Dziś z dumą nawiązuje do swej królewsko- cesarskiej, czyli pruskiej, przeszłości. Stulecie Niepodległości i wybuchu Powstania Wielkopolskiego Poznań uczci po swojemu. Wystawieniem opery „Śpiewacy norymberscy” Ryszarda Wagnera, znakomitego niemieckiego kompozytora, inspiratora nazizmu, wielbionego przez Hitlera. Przepiękna, tryumfalna muzyka tej opery towarzyszyła słynnemu filmowi Leni Riefenstahl (także ulubienicy fuhrera)”Triumf des Willens”-”Tryumf woli”. Był to rodzaj reportażu z odbywającego się w 1935 roku, w Norymberdze właśnie, parteitagu- zjazdu niemieckiej partii nazistowskiej. Niemieckie kierownictwo muzyczne i niemiecka reżyseria spektaklu gwarantują autentyzm wykonania w języku oryginału.

Opera jest wesołą komedią. Opisuje perypetie zakochanych, którzy walczą w konkursie śpiewaczym o serce swej wybranki. Nad całością intrygi czuwa szewc Sachs. Przedstawienie jest długie. Po kilku godzinach śpiewów i gęstych partii orkiestrowych, niewinna historyjka nabiera rumieńców. Jowialny szewc staje się przywódcą ludu, który pozdrawia go okrzykiem „Heil” To „Heil” wielokrotnie powtarzane szczególnie miło zabrzmi w polskich uszach. Jako przywódca napomina swój lud: „ehrt eure deutschen Meister!”( ”Czcijcie swoich niemieckich mistrzów”), bo najważniejsze jest zachować „ heilige deutsche Kunst” (świętą niemiecką sztukę).

W tym momencie Sachs przekształca się w proroka przebudzenia narodu do nowego życia za pośrednictwem nowej sztuki i przywódcę wielbiącej go wspólnoty. Staje się równocześnie prorokiem polityki przyszłości opartej na manipulowaniu masami i popychaniu ich w dowolnym kierunku. Geniusz Wagnera oddał hołd duchom totalitarnej przyszłości.

Okres tworzenia i wystawienia „Śpiewaków norymberskich” (1861-1868), to okres intensywnych wysiłków Bismarcka zmierzających do przywrócenia Rzeszy Niemieckiej. Nasycone niemieckim nacjonalizmem dzieło znakomicie nadaje się na rocznicę państwową dla polskich Üntermenschów, którzy nie wytworzyli własnej istotnej kultury i powinni czcić niemieckich mistrzów i świętą niemiecką sztukę.

Widocznie w 38-milionowym narodzie nie znalazł się nikt wystarczająco kompetentny, by poprowadzić średniej wielkości prowincjonalny teatr operowy, gdyż stanowisko dyrektorskie w Teatrze Wielkim w Poznaniu piastuje Gabriel Chmura, obywatel państwa Izrael. Nie będę dziś zajmować się jego doborem inscenizatorów arcydzieł operowych, którzy potrafili tak wystawić dzieło, że rodzony kompozytor by go nie poznał. „Parsifal” Wagnera z zastosowaniem „dublerów” tłumaczących treści wokalne rodzajem języka migowego, czy „Eugeniusz Oniegin” Czajkowskiego, gdzie brodzący w wodzie po kostki uczestnicy balu u Łarinych, zamiast słynnego poloneza wykonują smętne ewolucje teatrzyku cieni, wzbudzały niesmak i politowanie. Teraz wspomnę tylko, że dzięki jego światłemu kierownictwu, w chwili obecnej, w roku jubileuszowym, na afiszu Teatru Wielkiego w Poznaniu nie tylko nie ma żadnej premiery znaczącej polskiej opery, ale nawet zniknęły „Halka” i „Straszny Dwór”, została tylko nieistotna dla twórczości Moniuszki, w dodatku poprzerabiana „Jawnuta” i „Legenda Bałtyku” Nowowiejskiego. Podobno bliżej niesprecyzowane plany dotyczące przyszłego sezonu uwzględniają wystawienie pod koniec roku arcydzieła Ignacego Paderewskiego „Manru”. Jak na rok podwójnego jubileuszu, to zawstydzająco skromnie. Przypuszczać należy, że izraelski muzyk ma prawo nie orientować się w polskiej literaturze operowej. Dlatego podaję kilkadziesiąt propozycji repertuarowych do rozważenia. Na następne stulecie ( a przypuszczać należy, że pan Chmura wcześniej nie opuści zajmowanego stanowiska) będzie, jak znalazł.

A oto moje typy:

Teatr Stanisławowski XVIIIw:

Józef Elsner „Amazonki”

Bogusławski/Stefani „Krakowiacy i Górale”

 

XIX wiek:

Antoni Radziwiłł „Faust” ( określenie Chopina: dobrze pomyślane, nawet genialne)

Moniuszko „Straszny Dwór”, „Halka”, „Flis”, „Paria”

Władysław Żeleński „Konrad Wallenrod”, „Goplana”, „Stara Baśń”

 

XX wiek pierwsza połowa:

Ignacy Paderewski „Manru”

Ludomir Różycki „Casanova”, „Bolesław Śmiały”, „Eros i Psyche”

Szymanowski „Hagith”, „Król Roger”(arcydzieło operowe)

 

XX wiek druga połowa :

Witold Rudziński „Odprawa Posłów Greckich”

Tadeusz Szeligowski „Bunt żaków”

Penderecki „Diabły z Louden”, „Czarna Maska”, „Raj utracony”

 

Kompozytorzy współcześni piszący liczne opery:

 

Twardowski, Paciorkiewicz, Świder, Baird, Joanna Bruzdowicz

Paweł Mykietyn, Eugeniusz Knapik Krzysztof Meyer, Paweł Szymański

i wielu, wielu innych.

 

Mam propozycję dla Poznania, poznaniaków i dyrekcji Opery Poznańskiej:

Bierzcie przykład z Niemców. Czcijcie świętą polską sztukę.

 

Celina Martini

Poznański Klub Gazety Polskiej

im. gen.pil. Andrzeja Błasika

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy