Co za jad! Durczok: Jesteśmy narodem idiotów. Sprzedaliśmy się jak dz*** za 500 zł
Kamil Durczok zabrał głos w sprawie sytuacji wokół piosenki Kazika Staszewskiego "Twój ból jest lepszy niż mój" i Listy Przebojów radiowej Trójki. Zrobił to w charakterystyczny dla siebie sposób, czyli chamsko i wulgarnie.
Na początku, zapewne w kontekście sytuacji w radiowej Trójce, ubolewał nad upadkiem dziennikarstwa i polityki.
– Ale nigdy - NIGDY - nie uwierzyłbym, że znajdzie się idiota, zdolny zdjąć z listy przebojów kawałek o Kaczorze Dyktatorze- napisał na Facebooku.
– Miałem różnych szefów. Mądrzejszych, głupszych, miałem pajaca z PSL i mądralę z SLD. Nie zajmowali najwyższych stanowisk, byli lokowani na szczeblach dyrektorskich, w TAI. Piszę o tym, bo nie chcę, by Robert Kwiatkowski I Sławomir Zieliński pomyśleli, że o nich chodzi. Byli świetnymi szefami. Ci, którzy pracowali wtedy ze mną w TVP, wiedzą i kim piszę. Teraz to mniej ważne- czytamy w długim wpisie na profilu Durczoka, który zaraz potem zaprzecza sam sobie:
– Żaden z tych partyjnych kacyków, próbujących wtedy uprawiać czerwono-zieloną propagandę na antenach telewizji publicznej (tak, wtedy to była publiczna telewizja a nie goebelsowska szczekaczka) nie miałby szans na wywinięcie takiego numeru, jaki zdarzył się w Trójce- pisze były dziennikarz TVN.
– Jest czymś niebywałym, że w XXI wieku, w wolnym świecie, w kraju członkowski Unii Europejskiej, panuje regularna dyktatura połączona z cenzurą- podkreśla Kamil Durczok. Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego porównuje to do Caucescu, to do Kim Dzong Una.
– NIe wiem co jeszcze musi trafić do naszych zakutych łbów, żebyśmy zrozumieli, że za 500 złotych sprzedajemy się jak dziwki. Że żyjemy w dyktaturze. Że Kaczyński, złodziej demokracji, zabiera nam wolności i prawa, zapychając pyskujące dotąd gęby publiczną kasą. Jak głupi jesteśmy, pozwalając na zachowania w stylu komunistycznej Rumunii za czasów Caucescu. Jeśli się nie obudzimy, dyktatura półgłówków stanie się rzeczywistością a zamiast wielu stacji radiowych będziemy mieli rządowe kołchoźniki- straszy dziennikarz.
– Po takich numerach jak maseczki znajomego pana ministra, przywóz do kraju tony śmieci nie nadających się do ochrony obywateli, po kłamstwach rządu, po brutalności policji, po prezydencie, który z prezydentury zrozumiał tyle, że trzeba tylko podpisywać co uzurpator podsunie, a potem można zasuwać autem na kogutach i śmigać w Istebnej na nartach, po tym wszystkim, po łamaniu demokracji, obalaniu Trybunału, przejmowaniu Sądu Najwyższego - po tym przychodzi czas małych kretynków. Takich jak gość, nakazujący wywalić z Listy PrzebojóW Trójki, piosenkę Kazika. Bo Wielmożnie Panujący Wódz Jarosław Kim mógłby się poczuć gorzej- podkreśla.
Na koniec konstatuje, że „jesteśmy narodem idiotów”.
– Normalni dawno by ich pogonili- podsumowuje Kamil Durczok.
Innymi słowy, jak zwykle wszystko sprowadza się do tego, że „idioci” sprzedali się za 500 Plus, a w Polsce jest dyktatura. Może czas zastanowić się, dlaczego jeszcze „ich” nie „pogoniliśmy”, za to nie tylko przed pięcioma laty „pogoniliśmy” poprzedników, ale i kolejny raz daliśmy PiS władzę. Może to wcale nie chodzi o "sprzedawanie się"?
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Zobacz, jak sprawdzić czy twój smartfon cię podgląda!
Warszawska afera śmieciowa, czyli największy problem Rafała Trzaskowskiego
Komentator TVN ZSZOKOWAŁ na wizji: „Ostatnie komunikaty są tak samo wiarygodne jak te z kancelarii premiera”
Stefaniuk: Prokurator, który zatrzymał Romanowskiego, dalej prowadzi sprawę, a powinien być odsunięty