– Wojsko ukraińskie na razie zdobywa jedynie małe wioski i miasteczka na drodze do Ługańska i Doniecka. Rozumiem, że służby prasowe operacji antyterrorystycznej przekonują, że te dwa bastiony terrorystów zostały już niemal zdobyte, bo nowy rząd buduje wizerunek silnej Ukrainy przed przypadającym na 24 sierpnia świętem niepodległości – relacjonowała niezależna ukraińska dziennikarka Olena Bondarenko.
– Do Doniecka i Ługańska nie nikt nie może się dostać. Jest tam masa terrorystów. W mieście zgromadzili czołgi i wyrzutnie rakiet "Grad". Miasta służą terrorystom za forty – mówiła dziennikarka.
Skomentowała również udaremnioną próbę wkroczenia na Ukrainę armii rosyjskiej w przebraniu sił pokojowych. – Putin szuka każdego pretekstu, by najechać Ukrainę. Sankcje go nie wystraszają. Granicę przekracza cały czas ciężki sprzęt wojskowy i samochody z "bojownikami". Niespokojnie zaczyna się dziać na północnym wschodzie kraju, dotychczas nie objętym walkami – relacjonowała Bondarenko.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Donieck bombardowany. Są ofiary wśród cywilów