Błogosławiony był wśród nas. "Opowiedz mi o ks. Jerzym"

Anna Piotrowska 08-06-2014, 20:28
Artykuł
facebook.com

Płyta "Opowiedz mi o ks. Jerzym" to swoista wykładnia fenomenu skromnego, pochodzącego z Suchowoli, kapłana, którego Kościół katolicki wyniósł na ołtarze. Jedenaście opowieści, prywatnych wspomnień, składa się na spójny obraz Tego, który w samym sercu komunistycznego kraju pozwolił ludziom poczuć się wolnymi i stał się tej wolności uosobieniem.

Płyta stanowi promocję fonoteki wspomnień poświęconej błogosławionemu księdzu Jerzemu Popiełuszce. Zawiera relacje jedenastu osób, które na swojej życiowej drodze miały szczęście spotkać kapelana "Solidarności". Wśród nich m.in. ks. kardynał Józef Glemp, Halina Łabonarska, Lech Jęczmyk i Ewa Tomaszewska.

Płyta "Opowiedz mi o ks. Jerzym" jest efektem i jedynie cząstką nieocenionej pracy Dominika Jabsa, autora projektu, który od ponad roku nagrywa wspomnienia o Błogosławionym Męczenniku, dociera do Jego przyjaciół i współpracowników. Fonotekę przygotowuje na 30. rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Jerzego, przypadającą 19 października tego roku.

Przywołane wspomnienia są wyjątkowym świadectwem prawdziwego kapłaństwa. Okazuje się, że nie trzeba mieć wszystkich przymiotów urodzonego wodza, aby pociągać za sobą tłumy. Nie trzeba także podnosić głosu, aby być słuchanym, a co więcej, słyszanym.

Okazuje się, że można być jedynie, a może raczej AŻ prawdziwym duszpasterzem, aby stać się orędownikiem i duchowym przewodnikiem rzesz ludzi.

Ksiądz Jerzy odczytał bezbłędnie sercem to, czym ludzie żyją i całkowicie się temu poświęcił

Ksiądz Jan Sikorski, którego relację możemy odnaleźć na płycie, opowiadał, że kiedy pierwszy raz poszedł na Mszę księdza Jerzego był nastawiony sceptycznie. Przyznał nawet, że był już trochę zmanipulowany przekazem płynącym z mediów. Poszedł więc raczej z ciekawości niż w poszukiwaniu duchowych doznań.

- Poszedłem tam i byłem oszołomiony. To, co zobaczyłem, to co przeżyłem bardzo mocno wbiło mi się w pamięć - wspominał, dodając, że jako pierwsze w oczy rzucały się nieprawdopodobne tłumy.

- Ksiądz Jerzy mówił głosem – nie jakimś kaznodziejskim – powiedziałbym nawet, że lekko monotonnym. A ludzie odbierali każde słowo i w tej wielkiej ciszy bezbłędnie reagowali na każde zdanie, które było w tej homilii szczególnie ważne - opowiadał ks. Sikorski.

Podkreślił, że ks. Jerzy był dla niego symbolem rzetelnej, uczciwej służby polskiego księdza. - Kiedy patrzyłem na niego, wiedziałem, że jest to znak tego, kim powinien być ksiądz dla społeczeństwa i co to znaczy, że ten ksiądz jest Polakiem, że kocha swój naród - tłumaczył.

- Nie fascynowała mnie u niego jakaś specjalna cecha, on był zwykłym, przeciętnym księdzem, ale w tej sytuacji i przez to, że odczytał bezbłędnie sercem to, czym ludzie żyją i całkowicie się temu poświęcił, było znakiem charakterystycznym tego pięknego kapłaństwa - skwitował.

Ludzie mdleli, płakali, krzyczeli...

O tym, kim dla tych, którzy tak tłumnie przybywali na Msze za Ojczyznę był ksiądz Popiełuszko świadczą przytoczone na płycie reakcje na informację o Jego śmierci. Ks. Czesław Banaszkiewicz wspominał, że księża z kościoła Stanisława Kostki zupełnie nie wiedzieli, jak powiedzieć o tym ludziom, którzy wciąż modlili się o Jego szybki powrót. - Ludzie mdleli, płakali, krzyczeli... - wspominał.

O wyjątkowej więzi z księdzem Jerzym mówią także słowa Lecha Jęczmyka.

- Po ogłoszeniu stanu wojennego pobiegłem do kościoła Stanisława Kostki - wspominał. - Ludzie wiedzieli, że może mu grozić śmierć za to co mówi, za to że mówi prawdę. Ja przyszedłem pierwszego dnia, postawiłem sobie ławkę w poprzek przed jego drzwiami i spałem. Wiedziałem, że go nie uratuję, jeśli wpadnie banda ZOMO-wców, ale przynajmniej nie byłby sam w tej ostatniej chwili - mówił późniejszy ochroniarz ks. Jerzego.

W samym sercu komunistycznego kraju pozwolił ludziom poczuć się wolnymi i stał się tej wolności uosobieniem

Ten prosty ksiądz w sercu komunistycznego kraju, stworzył - nie tylko pracownikom warszawskiej huty, ale i wszystkim łaknącym wolności Polakom - przystań w której czuli się naprawdę wolni. Sam ksiądz Jerzy stał się tej wolności swoistym uosobieniem. Dlatego właśnie był dla nich tak ważny, tak bliski.

Płytę warto mieć, i warto niejednokrotnie przesłuchać, bo warto ocalić od zapomnienia to niezwykle ludzkie i piękne w swej prostocie oblicze świętości księdza Jerzego.


 

CZYTAJ TAKŻE:

„Wyrwano nam serce, lecz nie oddamy duszy”. Błogosławiony ks. Jerzy - kapelan zamordowany przez SB

 

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy