Po zezwoleniu na odstrzał trzech wilków w okolicy Brzozowa pojawiły się spekulacje o planach wyłączeniu wilków spod ochrony gatunkowej. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zdecydowanie je dementuje.
„Wilk jest i pozostanie gatunkiem ściśle chronionym. Jego populacja jest na zadowalającym poziomie i stale rośnie” – przekazał rzecznik GDOŚ Piotr Otrębski.
Jak zaznaczył, organy środowiskowe dokładają wszelkich starań, żeby zapewnić dobre sąsiedztwo tych drapieżników z ludźmi i zwierzętami hodowlanymi. Dla dobra obu stron sąsiedztwo to musi oznaczać dystans, dlatego regionalne dyrekcje ochrony środowiska zapewniają hodowcom zwierząt m.in. fladry oraz psy pasterskie, wydają także zgody na płoszenie wilków, organizują spotkania z rolnikami i samorządami. W przypadku zatracenia przez dzikie zwierzę instynktownego lęku przed człowiekiem, dochodzi do sytuacji kryzysowych. W skrajnych przypadkach wydawana jest decyzja zezwalająca na odstrzał zwierzęcia.
Rzecznik GDOŚ podkreślił, że „lęk przed człowiekiem jest cechą charakterystyczną wilka”.
– Zwierzę może jednak ten lęk zatracić w wyniku zaburzeń spowodowanych np. chorobą taka jak świerzbowiec, wścieklizna i inne lub na skutek nieodpowiedzialnego zachowania ludzi próbujących wilki dokarmiać lub wręcz oswajać. W przypadku młodych wilków, zaburzenia mogą być spowodowane rozbiciem watahy na przykład po śmierci rodziców, dlatego wszelkie działania kłusownicze muszą być za każdym razem penalizowane i zasługują na największe słowa potępienia – wyjaśnił rzecznik.
Mocne uzasadnienie
Wydanie decyzji o eliminacji pojedynczych osobników zawsze jest ostatecznością i musi mieć mocne uzasadnienie. W przypadku wilków z Brzozowa, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska przychylił się do wniosku miejscowego burmistrza i wydał decyzję zezwalającą na odstrzał do trzech osobników. – Decyzja ta wzbudziła emocje, co GDOŚ rozumie, jednak jest on jedynym kompetentnym organem do wydawania takich trudnych i często niepopularnych decyzji, które w określonych sytuacjach w poczuciu odpowiedzialności wydawać musi – zauważył Otrębski.
Przychylenia się do wniosku burmistrza Brzozowa podyktowane było względami bezpieczeństwa mieszków. Była to konsekwencja incydentu z 1 marca, kiedy trzy wilki podeszły bardzo blisko pracujących w lesie pilarzy, nie wykazując żadnego lęku przed człowiekiem, ani tym bardziej przed hałasem pił mechanicznych.
Do ostrzału doszło w bliskim sąsiedztwie zabudowań mieszkalnych. Sekcja zwłok wykazała obecność w żołądkach dwóch samic resztek pokarmowych pochodzących z gospodarstw domowych. Wilki te najprawdopodobniej żerowały przy śmietnikach, co potwierdza, że miały problem z pozyskiwaniem pokarmu w naturalny sposób i szukały łatwej zdobyczy.