Plan Tuska: chaos prawny i siłowe przejęcie Sądu Najwyższego

Donald Tusk wyłożył karty na stół: nie szuka już legalnych sposobów. Zamiast tego jego otoczenie szykuje siłowy scenariusz zablokowania zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP. Ten alarmujący plan omawiano w programie „W Punkt” Katarzyny Gójskiej, gdzie padły najmocniejsze do tej pory ostrzeżenia przed próbą złamania konstytucji i wyprowadzenia państwa z torów praworządności.
Ustrój na zakręcie
Wpis Donalda Tuska opublikowany na platformie X zaniepokoił wielu obserwatorów życia publicznego. Premier napisał wprost:
„Przed liderami Koalicji 15X poważna próba. Wiem, trudno znaleźć legalne i skuteczne sposoby działania w tym ustrojowym bałaganie, jaki odziedziczyliśmy po PiS. Jeśli nie wiecie, jak się zachować, to na wszelki wypadek zachowajcie się przyzwoicie. I nie dajcie się podzielić”.
W ocenie wielu komentatorów to sygnał, że Donald Tusk realnie rozważa działania pozaprawne, by uniemożliwić zaprzysiężenie Prezydenta Elekta Karola Nawrockiego. W kuluarach mówi się o planowanym siłowym wtargnięciu do Sądu Najwyższego i przejęciu akt dotyczących ważności wyborów. Miałyby one trafić do innej izby SN, niż ta określona w ustawie, a która jest uznawana za przychylną rządowi.
To jedno z najważniejszych przestępstw. Grozi wojna domowa
W dyskusji nawiązano do wypowiedzi b. prezes SN Małgorzaty Gersdorf, która w wywiadzie dla TVP w likwidacji sugerowała, że rządzący - aby uniemożliwić zaprzysiężenie Karola Nawrockiego - mogliby nie publikować ewentualnego postanowienia SN o ważności wyborów. Michał Wójcik z Prawa i Sprawiedliwości nie krył oburzenia.
- Na pierwszy rzut oka, kiedy zobaczyłem tę informację, pomyślałem, że to jest niemożliwe. Potem sobie przypomniałem: czy było możliwe, by przejąć telewizję publiczną (...). Oni mają wszystko do stracenia, ponieważ Karol Nawrocki został Prezydentem Polski. Oni wiedzą, że za to co robili przez 18 miesięcy poniosą odpowiedzialność (...)
- mówił poseł Wójcik.
I ostrzegał przed konsekwencjami takich bezprawnych działań.
- Jeżeli taki manewr zostanie zastosowany i nie zwołają Zgromadzenia Narodowego, to to jest jedno z najważniejszych przestępstw (...). Jeżeli chcą bawić się Polską, to doprowadzi to do wojny domowej
- skonstatował.
Karzeł czy mąż stanu?
W centrum politycznego napięcia znajduje się Marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Część obozu rządowego naciska, by nie zwoływał Zgromadzenia Narodowego 6 sierpnia. Zdaniem gościa programu „W Punkt”, Piotra Ikonowicza z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, Hołownia znajduje się w historycznym momencie.
- Pan Hołownia jest między byciem byłym posłem, a byciem pierwszym człowiekiem w państwie, gdyby poszedł na ten scenariusz kryminalny. Hołownia stoi przed dylematem, czy okazać się karłem, czy mężem stanu. Nie pamiętam, żeby tak wiele zależało od jednego człowieka. Ma dylemat, czy trwać przy tym obozie władzy, który się rozsypuje, czy budować własny obóz
- powiedział.
Musimy bronić niepodległości
Na potrzebę obrony instytucji państwa wskazywał również poseł Michał Połuboczek z Konfederacji.
- Nasza niepodległość jest krótka i nie jest dana na zawsze, trzeba jej bronić
- ostrzegł.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X