Grupa „Energa” podlegająca pod skarb państwa tylko przez trzy lata straciła 600 milionów złotych, a do końca trwania trefnych umów straciła by ponad 2 miliardy złotych. Odpowiedzialność za to ponosi Ministerstwo Skarbu powołane za czasów rządu PO-PSL – mówił w programie Piotra Nisztora „Rozmowa Ściśle Jawna” Daniel Obajtek prezes grupy energetycznej „Energa”.
Nisztor: Afera, którą można uznać za kilkukrotnie większa niż Amber Gold. Jak to było możliwe, że za czasów PO-PSL państwowe spółki płaciły krocie zagranicznym podmiotom tylko dlatego, że umowy były niekorzystne dla państwowych przedsiębiorstw?
Obajtek: Trudno na to pytanie odpowiedzieć, czy było to świadome działanie, czy nie. Przekręty były jednak faktem i jeżeli chodzi o cyfry, to grupa „Energa” tylko przez 3 lata straciła 600 milionów złotych, a do końca trwania tych umów straciła by ponad 2 miliardy złotych. To były działania dalece niekorzystne dla spółki. To było około 150 niekorzystnych umów. My uznaliśmy, że te 150 umów nie jest zgodne z prawem i ogłosiliśmy ich nieważność.
Nisztor: W jaki sposób doprowadzono do sytuacji, w której spółka „Energa” przez kolejne lata straciła by następne 2 miliardy złotych?
Obajtek: Umowy, które uznaliśmy za nieważne nie były zawarte zgodnie z obowiązującym prawem. W tym 130 umów miało odzwierciedlenie w cenach rynkowych, natomiast 22 umowy, to były hazardowe umowy na okres 15-20 lat. Były to umowy niemożliwe do wypowiedzenia, których ceny były dziesięciokrotnie wyższe od tych rynkowych.
Nisztor: Chodzi o umowy dotyczące energii wyprodukowanej przez farmy wiatrakowe, czyli o źródła energii odnawialnej.
Obajtek: 22 umowy, to były umowy dalece niekorzystne dla firmy. Zawarte w nich cenybyły 10-krotnie wyższe od cen rynkowych, ale również niemożliwe było wypowiedzenie ich. Do końca trwania umów stracilibyśmy 2 miliardy złotych, to proszę sobie wyobrazić jak te umowy były zawierane. Kto zawiera umowy na tak długi czas, których się nie da wypowiedzieć, która nie posiada żadnych progów bezpieczeństwa. Doskonale sobie zdajemy sprawę, że ceny energii, ceny paliw są to wartości zmienne rynkowo ceny. W takim wypadku nie można zawierać stałych umów na tak długi czas. Była to jakaś forma hazardu uprawiana przez spółkę skarbu państwa, co nigdy nie powinno mieć miejsca. Poprzednie władze 130 umów potrafiły stworzyć opierając się o zasady rynkowe, a w przypadku 22 zapomnieli jak to zrobić. To niedopuszczalne.
Nisztor: Były to niekorzystne umowy zawarte za rządów PO-PSL. Jak to w takim razie wygląda od strony politycznego procesu? Czy widać było, że te niekorzystnie zawierane umowy miały podtekst polityczny?
Obajtek: W tamtym czasie podmiotem wykonującym było Ministerstwo Skarbu. To był czas ministrów: Grada, Budzanowskiego, Karpińskiego. Oni ponoszą pełną odpowiedzialność za decyzje w tamtym czasie. Wydaje mi się, że nie ma możliwości , że mogli oni o tych przekrętach nie wiedzieć, a nawet gdyby przyjąć tezę, że nie wiedzieli, to znaczyłoby, że nie mieli oni odpowiedniego nadzoru nad podlegającymi im spółkami skarbu państwa. Spółki przez, które przechodzą tak ogromne środki muszą być cały czas na bieżąco kontrolowane.
Nisztor: W momencie podpisywania umów były one opłacalne. Co więc się z nimi stało?
Obajtek: To jest złe rozumowanie. Rynek energii, tak jak rynek paliw jest rynkiem zmiennym. Jeżeli coś jest opłacalne przez rok, czy dwa, to podpisujemy umowy na taki okres czasu, a nie na lat 20. Taki sposób działania, to jest czysty hazard. (...) Jeszcze raz podkreślam my żeśmy nie wypowiedzieli tych umów. My żeśmy uznali je za nieważne, ponieważ uznaliśmy, że zostały one zawarte niezgodnie z obowiązującym prawem. Czynnik polityczny w tym wszystkim niewątpliwie był obecny. Oni musieli o tym wiedzieć.
Nisztor: Czy to był przypadek, że akurat konkretne zagraniczne podmioty dostały tak korzystne warunki? Czy ci, których nazwisko widnieje pod niekorzystnymi umowami mogą ponieść konsekwencje?
Obajtek: Najważniejsze dla mnie jest zabezpieczenie interesu akcjonariuszy. W przypadku 22 umów zgłosili możliwość popełnienia przestępstwa odpowiednim organom. Rozważamy też poczynienie innym dalej idących kroków.