W Nowym Jorku został otwarty Instytut Gen. Kuklińskiego

Portal TV Republika 09-10-2023, 19:30
Artykuł
Screenshot twitter.com
twitter.com

W niedzielę w Nowym Jorku zainaugurował działalność General Kuklinski Institute of America. Powstał z inicjatywy warszawskiego Instytutu Generała Kuklińskiego. Cele placówki to promocja sojuszu polsko-amerykańskiego i edukowanie na temat wspólnych dokonań.

Jak powiedział PAP Filip Frąckowiak, szef Instytutu Generała Kuklińskiego i dyrektor Muzeum Zimnej Wojny, nowy instytut znalazł siedzibę w Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej. Będzie też informować Amerykanów i Polonię, w tym młodzież, o wyjątkowej misji Ryszarda Kuklińskiego.

Jak wyjaśnił Frąckowiak, inaugurację General Kuklinski Institute of America poprzedziły doświadczenia warszawskiego instytutu, który powstał z inspiracji jego ojca, Józefa Szaniawskiego, twórcy Izby Pamięci Generała Kuklińskiego. Później zespół warszawski zdecydował o otwarciu oddziału w USA.

„Krok po kroku, po analizie postanowiliśmy otworzyć General Kuklinski Institute of America. Kiedy Ameryka współdziała z Polską udaje się zatrzymać totalitaryzmy i rozwijać demokrację w Europie” – oświadczył Frąckowiak.

Będzie on dyrektorem nowojorskiej placówki, która w tej chwili współpracuje ze Stowarzyszeniem Weteranów Armii Polskiej w Ameryce (SWAP). Powstaje już zespół; pierwsza osoba z Polski przyjedzie do USA w styczniu.

„Kilka razy w roku będziemy organizować konferencję” – zapowiadał Frąckowiak w rozmowie z PAP.

W swym wystąpieniu przypomniał wydaną 30 stycznia 1982 roku przez prezydenta Ronalda Reagana proklamację z okazji ogłoszenia Dnia Solidarności z Narodem Polskim. "Historia uczy, że stabilność Europy jest zagrożona, gdy Polska doświadcza ucisku” – głosi dokument.

Frąckowiak zwrócił uwagę na rolę Kuklińskiego w kształtowaniu polityki USA, podkreślając m.in., że Reagan w negocjacjach z przywódcą ZSRR Michaiłem Gorbaczowem nie zgodził się w 1986 roku na obecność radzieckich rakiet średniego zasięgu na mobilnych platformach z głowicami jądrowymi w Europie. Widział mapy, gdzie rakiety są wycelowane w miasta zachodnioeuropejskie. Prezydent USA, zaznaczył Frąckowiak, wykorzystał informacje przesyłane właśnie przez Kuklińskiego.

Dyrektor instytutu przekonywał, że kiedy USA wsłuchują się w głosy Polaków, Europa jest bezpieczniejsza. Za przykłady podał rok 1920, kiedy Amerykanie uczestniczyli w obronie przed najazdem bolszewickim; kiedy posłuchali Kuklińskiego; kiedy Reagan rozmawiał z papieżem Janem Pawłem II; kiedy wsłuchiwali się w głos „Solidarności” i Polaków emigrujących do USA, aż wreszcie doszło do upadku ZSRR, czy kiedy Polonia naciskała na Waszyngton, żeby Polska weszła do NATO.

Frąckowiak zauważył, że w relacjach z USA pułkownik nie był petentem. Już w pierwszych kontaktach podkreślił, że Polska znalazła się w sowieckim obozie za sprawą porozumienia z ZSRR.

Komendant generalny SWAP Tadeusz Antoniak mówił w rozmowie z PAP o „kolosalnym” znaczeniu instytutu. Wskazał na to, że jego organizacja zajmuje się dziedzictwem polskim, poczynając od Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera; gen. Kukliński, pierwszy polski żołnierz w NATO, stanowi jakby kontynuację tej działalności. Tę historię SWAP z instytutem przekaże Amerykanom - podkreślił Antoniak.

Z kolei konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kobicki zauważył m.in., że Polska zwłaszcza w ostatnich 300 latach znajdowała się w epicentrum kluczowych zmian nie tylko z perspektywy naszego narodu, ale „generalnie pewnej stabilności i porządku świata”.

„Koło historii przez 300 lat toczyło się aż do momentu dzisiejszego, cezury wyznaczonej przez kolejny atak Rosji na wolne państwo, wolny naród ukraiński. Ten moment wytworzył dla Polski historyczne okno, przez które możemy powiedzieć światu, a może nawet wykrzyczeć, że polskie spojrzenie na Wschód, na rosyjskie imperialistyczne ambicje jest zasadne. (…) Dzisiaj w końcu zdaje się, że świat zaczyna słyszeć to, co mamy do powiedzenia na temat naszych wschodnich sąsiadów, a co za tym idzie - pewnego porządku świata” – stwierdził konsul.

Nawiązał do Kuklińskiego, zwracając uwagę, że ryzykował życiem przekazując swoją wiedzę USA, naturalnemu sojusznikowi Polski dla jej wyswobodzenia. Ale nie chodziło tylko o nasz kraj.

Kubicki przywołał zimną wojnę między USA a ZSRR, akcentując, że jej epicentrum była Europa Środkowa i Środkowo-Wschodnia, w głównej mierze Polska. Przypomniał, że Kukliński, oskarżany o zdradę stanu, występował w imieniu narodu nie mającego suwerenności ani niezależnego państwa. Tworzący się instytut może o tym przypominać Amerykanom - wskazał.

Wykład inauguracyjny na otwarcie placówki wygłosił dr hab. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego i autor książki „Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów”.

W jego opinii, pułkownik przekazywał Amerykanom unikalne wiadomości o zagrożeniu sowieckim, jak planują III wojnę światową. Polemizował z źródłami zaprzeczającymi jakoby nie miał on dostępu do ważnych dokumentów. Dostarczał m.in. plany operacyjne i strategiczne armii sowieckiej, ilustrujące użycie Ludowego Wojska Polskiego (LWP) w atakach na Europę Zachodnią.

Zdaniem Cenckiewicza w historii rzemiosła szpiegowskiego nie ma takich ludzi jak Kukliński. Był amerykańskim szpiegiem w Sztabie Generalnym PRL przez 9 lat. Zauważył nieskuteczność kontrwywiadu, który uważał go za lojalnego wobec LWP i Układu Warszawskiego. Nie pracował w służbach specjalnych i bez szkolenia sam się nauczył rzemiosła szpiegowskiego.

Jak przekonywał Cenckiewicz, Kuklińskiego motywowała m.in. obawa, że Zachód i NATO bagatelizują zagrożenie sowieckie i mogą przegrać III wojnę światową, która rozgrywałaby się też między Wisłą, a Niemcami. Był świadom gotowości ZSRR do użycie broni jądrowej, w którą byłoby wyposażone też LWP w ataku na Zachód. Zgodnie z analizami, w rezultacie zginąć mogło ok. 3,5 mln polskiej ludności cywilnej.

Źródło: PAP, Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy