Szef gabinetu prezydenta o miliardach dolarów dla Ukrainy...

portal tvrepublika.pl,zk 22-04-2024, 11:50
Artykuł
printscreen - Telewizja Republika

Jak powiedział dzisiaj w radiu RMF FM szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek, dla spikera Mike’a Johnsona kluczowe było spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. Podczas konferencji przedstawił wiele argumentów, które usłyszał od prezydenta.

Izba Reprezentantów USA przegłosowała w sobotę pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości niemal 61 mld dolarów. Głosowanie oznacza odblokowanie trwającego od miesięcy impasu w Izbie i otwiera drogę do wznowienia szybko wsparcia dla Ukrainy.

Mastalerek ocenił, że kluczowe dla decyzji spikera Mike’a Johnsona o głosowaniu nad ustawą, było spotkanie w marcu z prezydentem Andrzejem Dudą. „To było bardzo ważne spotkanie, bo kiedy oglądałem konferencję prasową Mike’a Johnsona, to przedstawił podczas niej wiele argumentów, które usłyszał od prezydenta Dudy właśnie miesiąc temu” – stwierdził.

Na uwagę, że w ocenie szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych Pawła Kowala (KO) jest to sukces m.in. premiera Donalda Tuska, którego "argumenty zmieniły bieg historii", Mastalerek odparł: „Paweł Kowal może przekonać do tego tylko Pawła Kowala”.

Pytany o słowa prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy, który ocenił, że „rozmowa prezydenta Dudy z Donaldem Trumpem przyniosła pozytywny wynik”, stwierdził, że są to poważne słowa poważnego polityka. „Łatwiej jest dostrzegać ciężką pracę prezydenta Dudy, jeśli nie uczestniczy się w polskim piekiełku politycznym” – stwierdził.

Dodał, że prezydent w sprawach związanych z USA zachowuje się „zupełnie inaczej niż premier Tusk”. „Mamy prezydenta, który mówi: +musimy rozmawiać zarówno z Demokratami, jak i Republikanami, musimy ich przekonywać+. Dlatego spotyka się m.in. z prezydentem Trumpem. Z drugiej strony mamy premiera, który woli prowadzić politykę na Twitterze obrażając republikanów” – powiedział Mastalerek.

Jednocześnie zaznaczył, że prezydent działa w taki sposób, by bez względu na to, kto wygra wybory w USA, móc prowadzić polską politykę. „Premier Donald Tusk pomylił Brukselę z Waszyngtonem. Tam Donald Tusk może obrażać kogo chce. W Ameryce to tak nie działa, tam rządzą raz Republikanie, a raz Demokraci. Polską racją stanu jest to, by móc rozmawiać i z jednymi z i z drugimi” – podkreślił.

 

 

Źródło: portal tvrepublika.pl, PAP,X

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy