Rosji została już tylko jedna droga ewakuacji

Według "Moscow Times", syryjskie władze odmówiły wpuszczenia statku wysłanego w celu ewakuacji sprzętu wojskowego z rosyjskiej bazy morskiej w Tartus w Syrii.
Rozwój sytuacji nastąpił po obaleniu wspieranego przez Rosję prezydenta Baszara al-Assada przez siły rebelianckie, co stanowi znaczącą zmianę w syryjskiej polityce.
Rosyjski statek towarowy Sparta II dryfuje w pobliżu Tartus od 5 stycznia 2025 roku, po wypłynięciu z Bałtijska w obwodzie kaliningradzkim 11 grudnia 2024 roku, podaje "Moscow Times".
Zgodnie z doniesieniami, rosyjskie siły zdemontowały radary obrony powietrznej i przewiozły ponad 100 ciężarówek sprzętu wojskowego do portu. Obecnie w porcie nie ma żadnych statków, które mogłyby pomóc w procesie ewakuacji, co spowodowało, że sprzęt i personel utknęły w porcie.
Ewakuacja rosyjskiego sprzętu wojskowego z Tartus została wstrzymana, ponieważ rosyjskie władze nie były w stanie uzyskać zgody od nowego rządu syryjskiego.
Baza lotnicza Chmejmim, obsługiwana przez loty rosyjskiego Ministerstwa Obrony, jest obecnie jedyną pozostałą drogą ewakuacji.
Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy, Andrij Sybiha, rozmawiał o rosyjskiej obecności wojskowej w Syrii podczas dyplomatycznej wizyty w Damaszku 30 grudnia. Według rzecznika ukraińskiego MSZ, Heorhija Tykhyiego, Kijów i nowy rząd syryjski mają podobne poglądy w tej sprawie, choć nie ujawniono konkretnych szczegółów.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Tusk jak zwykle się wściekł, a potem wygłosił orędzie. Pełne gróźb i typowych dla niego niedomówień [KOMENTARZE]
Nawrocki podziękował Trzaskowskiemu. "Może być Pan pewien, że zawsze po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!"
Najnowsze

Biznesmen biwakował nad rzeką. Spotkał lwicę. Nie żyje

Putin kładzie na stół warunki dotyczące pokoju na Ukrainie

Hejt na córkę nowego prezydenta. Na szczęście dobrych ludzi jest więcej [KOMENTARZE]
