Przejdź do treści
Zedde: Przyjeżdżajcie do Włoch – nie ma tłumów!
Włoska Izba Handlowo-Przemysłowa w Warszawie

Jakkolwiek od kilku dni znów obserwujemy wzrost zachorowań na Covid-19 w Italii, to jednak daleko jeszcze do stanu alarmującego. - Mój kraj jest teraz jednym z najbezpieczniejszych kierunków wakacyjnych w Europie - mówi w wywiadzie dla TV Republika Stefano Zedde – przedstawiciel ds. turystyki włoskiej we Włoskiej Izbie Handlowo-Przemysłowej w Warszawie.

Anna Kłossowska: Przed pandemią turystyka stanowiła 13,2% włoskiego PKB i zatrudniała 14,9 % osób w wieku produkcyjnym. Jaki wpływ na ten sektor gospodarki ma koronawirus?

Stefano Zedde: Tak, rzeczywiście turystyka od zawsze była „olejem napędowym” naszej gospodarki tak ze względu na bezcenne dziedzictwo kulturalne, kulinaria, jak i różnorodność przyrodniczą oraz śródziemnomorski klimat. Zgodnie z ostatnimi danymi szacunkowymi spadek PKB wyniesie 2,6% w 2020 r., natomiast całkowita strata w zakresie przychodów, tak bezpośrednich jak pośrednich jest obliczana na 5,8%.

AKŁ: W takiej sytuacji co radzisz Polakom – nie jechać czy jechać do Włoch?

SZ: Odpowiem tak, że jeśli ktoś się boi - to nic na siłę. Pandemia zaatakowała Włochy jako jeden z pierwszych krajów w Europie i to ze zdwojoną siłą, w wyniku czego ponieśliśmy bolesne straty w ludziach czego symbolem pozostaje Bergamo, ale też wizerunkowe. Może jednak dlatego potrafiliśmy się zmobilizować do tego stopnia, aby stawić czoło temu wyzwaniu i teraz, zapewniam, że mój kraj należy do najbezpieczniejszych w Europie z punktu widzenia epidemiologicznego.

AKŁ: Skoro już możemy się wybrać na Półwysep Apeniński to dokąd – odkrywać zabytki wielkich miast czy też postawić na miejsca mniej znane. Może zresztą jest to okazja dla samej Italii, aby lepiej wypromować okolice poza ubitym, turystycznym szlakiem?

SZ: Powiedziałbym, że jeśli teraz ktoś planuje wyjazd do Włoch, to nad morze – wszak mamy pełnię lata i jest gorąco! Zwłaszcza, że mamy w tym sezonie sytuację naprawdę wyjątkową i niepowtarzalną – nawet te najbardziej popularne, „topowe” plaże, gdzie w poprzednich latach w sierpniu nie można było włożyć szpilki, niemal świecą pustkami - oczywiście w porównaniu do poprzednich sezonów. Tak jest też na mojej rodzinnej Sardynii. Dlatego wręcz namawiam, aby skorzystać z tej okazji – tyle złotego piasku i spokoju tylko dla siebie!

AKŁ: I wszystko pod kontrolą?

SZ: Naturalnie. Włochy dobrze się przygotowały, aby przyjąć zagranicznych turystów. Ustanowiono całą serię surowych przepisów, które nie pozostają tylko na papierze, ale są wdrożone i egzekwowane. Dotyczy to noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych – z wyjątkiem Lombardii, gdzie wkłada się je również przebywając na zewnątrz, częstej dezynfekcji rąk i zachowania metrowego dystansu społecznego. Na plażach strzeżonych obowiązuje dystans 1,5-m, na niestrzeżonych – metrowy. Przy wejściu do hoteli, sklepów, muzeów i restauracji może być mierzona temperatura, zaś w tych ostatnich wymagana wcześniejsza rezerwacja. Restauracje, bary, ale też schroniska górskie oferują ograniczoną liczbę miejsc. Prowadząc wypożyczony samochód czy motor musisz nosić maseczkę i rękawiczki. Przy czym, poza tymi ogólnymi obowiązują osobne przepisy, przygotowane przez władze każdego regionu. Najważniejsze – do Włoch można wjechać bez żadnych obostrzeń czy kwarantanny. Natomiast cztery regiony wymagają wcześniejszej rejestracji.

AKŁ: Możesz je wymienić i wyjaśnić, na czym ona polega?

SZ: W przypadku Sardynii, Sycylii i Kalabrii wystarczy wypełnić specjalny formularz on-line, zamieszczony na oficjalnych stronach tych regionów na 48 godzin przed przyjazdem, Jeśli zaś chodzi o Apulię, to ten formularz należy wydrukować i okazać po przybyciu na miejsce.

AKŁ: Jaki środek transportu polecasz?

SZ: Polacy często wybierają samochód i ku temu środkowi bym się skłaniał ze względów bezpieczeństwa. Natomiast jest kilka przepisów odnośnie do pasażerów (z wyjątkiem tych, którzy we własnym kraju mieszkają razem – tu przestrzegam, że policja to sprawdza w dokumentach!). A zatem z przodu może siedzieć tylko kierowca – miejsce obok niego musi pozostać puste, natomiast z tyłu tylko dwóch pasażerów po bokach – w środku przestrzeń obowiązkowo wolna. Wszyscy muszą mieć maseczki.

AKŁ: A jak się teraz kształtuje sytuacja w zakresie połączeń lotniczych?

SZ: Jest ich coraz więcej, z czego się bardzo cieszę. Wizz Airem polecimy do Bari z Gdańska i Wrocławia dwa razy w tygodniu, a z Warszawy i Krakowa trzy razy w tygodniu. Do Bari z Krakowa lata też trzy razy w tygodniu Ryanair. Do Neapolu po dwa razy w tygodniu polecimy z Warszawy Wizz Airem i Ryanairem, a ten ostatni przewoźnik ma też połączenie z Krakowa. Do Cagliari z Krakowa i Warszawy dwa razy w tygodniu lata Ryanair. Do Werony z Warszawy jest połączenie raz w tygodniu. Do Brindisi z Krakowa i Katowic Ryanair oferuje jeden-dwa loty. Warszawę z Turynem łączy Wizz Air raz w tygodniu. Do Pescary na razie tylko z Krakowa wybierzemy się Ryanairem dwa razy w tygodniu. Do Pizy z Warszawy, Krakowa i Gdańska – Ryanairem. Do Italii można też polecieć LOT-em, na przykład z Warszawy do Olbii.

AKŁ: Wspominaliśmy już o plażach, a czy muzea są otwarte?

SZ: Wszystkie! I tu wracam do mojego wcześniejszego zaproszenia. Skorzystajcie z tego, że nie ma do nich kolejek, również do tych, gdzie dotąd trzeba było wręcz rezerwować wcześniej bilety czy stać godzinami do wejścia.

AKŁ: Jak w przypadku Galerii Uffizi we Florencji… A parki wodne typu Gardaland czy Mirabilandia, baseny?

SZ. Również czekają na turystów – regularnie czyszczone, dezynfekowane tak, aby nikomu nic się nie stało.

AKŁ: Czy i o ile wzrosły ceny usług turystycznych?

SZ: Musiały wzrosnąć, gdyż w ten sposób właściciele obiektów rekompensują sobie wydatki na środki antybakteryjne i sprzątanie. W przypadku plaż – tych z przebieralniami, prysznicami i leżankami cena może być wyższa nawet o 35%, jak wynika z ostatnich badań przeprowadzonych przez Altroconsumo, czyli Stowarzyszenie Włoskich Konsumentów.Natomiast średnia podwyżka wynosi 12%. Dla przykładu – na Półwyspie Sorrentyńskim ten wzrost wyniósł 32%, a w Ligurii – 16%.

AKŁ: Czyli jedziemy?

SZ. Tak, ale Polakom, którzy trudno znoszą włoskie upały, a teraz mamy ponad 40 st. C radziłbym też rozważenie wakacji po naszym sezonie, czyli we wrześniu, a nawet na początku października. Temperatury są nadal wysokie, ale słońce tak nie pali, morze nadal ciepłe, a i ceny może będą niższe, bo to po naszym sezonie. Serdecznie zatem zachęcam! Buon divertimento – dobrej zabawy!

 

 

Włoska Izba Handlowo-Przemysłowa w Warszawie

Wiadomości

Co dalej z rządem we Fracji, skoro upadł

Najstarszy dziki ptak złożył jajo na atolu. Które to już pisklę?

Zamaskowani napastnicy prorządowi uderzyli w protestujących

Największy atak na firmy telekomunikacyjne w historii USA

Tarczyński: rząd robi wszystko co chce UE, ale Polacy nie chcą Europy, którą rządzą ruscy agenci!

Żona wiceministra klimatu pracuje dla firmy wiatrakowej

Papież ma nowego, elektrycznego papamobile

700 milionów euro kosztował remont katedry Notre Dame

Mentzen: w głowie się nie mieści, jak można było do takiego deficytu doprowadzić!

Czarnek nie zostawił suchej nitki na rządzie Tuska: ludzie w Polsce wiedzą, że kłamiecie

We Francji upadł rząd Michela Barniera

20 tys. dzieci deportowanych z Ukrainy przez Rosjan

Na Harris głosowały właścicielki kotów, na Trumpa właściciele psów

Czy immunitet J. Kaczyńskiego będzie odebrany?

Ekstraklasa koszykarzy. Łotysz Stelmahers trenerem Czarnych Słupsk

Najnowsze

Co dalej z rządem we Fracji, skoro upadł

Tarczyński: rząd robi wszystko co chce UE, ale Polacy nie chcą Europy, którą rządzą ruscy agenci!

Żona wiceministra klimatu pracuje dla firmy wiatrakowej

Papież ma nowego, elektrycznego papamobile

700 milionów euro kosztował remont katedry Notre Dame

Najstarszy dziki ptak złożył jajo na atolu. Które to już pisklę?

Zamaskowani napastnicy prorządowi uderzyli w protestujących

Największy atak na firmy telekomunikacyjne w historii USA