Przed parlamentem Serbii w Belgradzie został zablokowany ruch. Wszystko przez protestujące osoby, które sprzeciwiają się bezczynności rządu w kwestii zanieczyszczania środowiska przez przemysł, w tym przemysł wydobywczy.
Protestujący, którzy przyjechali do stolicy z całej Serbii, trzymali transparenty z napisami: ,,Tnij korupcję i przestępczość, a nie lasy", ,,Młodzi ludzie wyjeżdżają, bo nie mogą oddychać".
W ostatnich latach władze Serbii zaczęły sprzedawać zasoby surowców naturalnych firmom zagranicznym, pomimo sprzeciwu lokalnych mieszkańców, którzy ostrzegali, że zwiększone wydobycie może spowodować większe zanieczyszczenie środowiska - zwraca uwagę agencja Reutera.
Thousands protest in Belgrade, demand government action to stop pollution https://t.co/w6bmsFz1Ep pic.twitter.com/pXwYLEH5ch
— Reuters (@Reuters) April 10, 2021
W byłej jugosłowiańskiej republice, która w latach 90. XX wieku przeszła przez dekadę wojen i kryzysu gospodarczego, brakowało środków na walkę z zanieczyszczeniem środowiska. Serbia, która dąży do członkostwa w UE, potrzebuje inwestycji wartych miliardy euro, aby spełnić unijne standardy dotyczące ochrony środowiska.
Jeden z liderów protestu Aleksandar Jovanović powiedział zgromadzonym manifestantom, że inwestorzy są mile widziani w kraju.
- Ale nie możecie zatruwać naszych dzieci - dodał.
- Każdy, kto ma władzę, dba tylko o pieniądze, nie obchodzi ich ekologia - powiedział agencji Reutera jeden z protestujących, który przyjechał do Belgradu z oddalonego o 140 km na południe miasta Jagodina w środkowej Serbii.