W stolicy Libanu doszło do starć policji z demonstrantami, w wyniku których rannych zostało co najmniej 16 osób. Protestujący domagają się rozwiązania kryzysu śmieciowego oraz ustąpienia rządu.
W lipcu zamknięte zostało największej wysypisko śmieci w mieście, w związku z czym śmieci zalegają na ulicach – władze miasta nie umieją poradzić sobie z kryzysem, a ludzie protestują na coraz większą skalę.
Niektórzy mieszkańcy decydują się na spalanie śmieci na ulicach, co powoduje jednak powstawanie toksycznego dymu który unosi się nad miastem. Kilka dni temu, minister zdrowia ostrzegł, że w obliczu kryzysu śmieciowego zdrowie mieszkańców regionu jest zagrożone.
Protestujący na ulicach Bejrutu ludzie sprzeciwiają się jednak przede wszystkim korupcji w rządzie oraz paraliżowi władzy. Jak wskazują, bezradność władz państwowych pokazuje właśnie kryzys śmieciowy, który nierozwiązany z powodu konfliktów politycznych, od kilku tygodni uniemożliwia normalne życie w stolicy.
W walce z protestującymi policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. W starciach ranne zostało kilkanaście osób, jedna jest w stanie ciężki – podał Czerwony Krzyż.