Zamach bombowy w Kijowie. Jedna osoba nie żyje. To ochroniarz deputowanego
Do wybuchu doszło kiedy z siedziby stacji telewizyjnej Espreso.tv wychodził deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Ihor Mosijczuk. Odniósł on obrażenia podczas eksplozji.
– W wyniku wybuchu ucierpiały trzy osoby. Jedna z nich zmarła w drodze do szpitala – przekazał rzecznik policji Jarosław Tarkało cytowany przez gazetę internetową „Ukrainska Prawda”. Gazeta informuje, że celem zamachu było zabicie Mosijczuka.
Wśród rannych jest wspomniany deputowany Mosijczuk oraz analityk polityczny Witalij Bała. Informację przekazał na Facebooku doradca ministra spraw wewnętrznych Zorjan Szkirjak: "Obaj są niezwłocznie przewożeni do szpitala, mają opiekę lekarzy" – podkreślił.
Partyjni koledzy Mosijczuka wskazują, że polityk został poddany operacji. Nie wiadomo jaki jest jego stan.
Na miejscu pracują śledczy.