Trump i Xi rozmawiali po raz pierwszy od lutego. Cła w tle rozmów

Po miesiącach napięć, wzajemnych oskarżeń i eskalacji ceł, prezydenci Xi Jinping i Donald Trump odbyli w czwartek rozmowę telefoniczną. Szczegóły rozmowy nie zostały ujawnione, ale - jak wskazuje kontekst ostatnich wydarzeń - stawką może być więcej niż tylko przyszłość dwustronnej umowy celnej. Pekin mówi o „historycznym momencie”, a Biały Dom przyznaje: bez bezpośredniego dialogu przywódców nie da się rozwiązać kryzysu.
Xi i Trump rozmawiają po raz pierwszy od lutego
Chińska agencja Xinhua poinformowała w czwartek o telefonicznej rozmowie między przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem, a prezydentem USA Donaldem Trumpem. Nie podano jej treści ani długości.
Rozmowa była pierwszym kontaktem obu liderów od lutego, kiedy to Stany Zjednoczone ogłosiły objęcie chińskich towarów dodatkowymi cłami, co zainicjowało łańcuch wzajemnych restrykcji handlowych.
Od ceł do impasu
W odpowiedzi na decyzję prezydenta Trumpa z lutego o nałożeniu ceł na chiński import, Pekin niemal natychmiast odpowiedział analogicznymi środkami. W rezultacie obustronnych działań cła sięgnęły rekordowych poziomów: 145 proc. na towary z Chin do USA i 125 proc. na eksport amerykański do Państwa Środka.
Przełomowym momentem miało być porozumienie zawarte 12 maja w Genewie. Zakładało ono czasowe obniżenie ceł: odpowiednio do 30 proc. i 10 proc. na okres 90 dni oraz rozpoczęcie negocjacji.
Jednak niespełna dwa tygodnie później Donald Trump publicznie zarzucił Chinom złamanie uzgodnień.
- Chiny całkowicie pogwałciły porozumienie
- napisał prezydent USA w mediach społecznościowych, kwestionując dobrą wolę Pekinu.
Biały Dom: potrzebna jest rozmowa przywódców
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt zapowiedziała wcześniej, że rozmowa telefoniczna Xi-Trump dotyczyć będzie właśnie sporu wokół genewskiej umowy.
Jeszcze przed połączeniem prezydent Trump powtórzył swoją opinię.
- Lubię prezydenta Chin Xi (...), ale jest on BARDZO TWARDY I BARDZO TRUDNO Z NIM DOJŚĆ DO POROZUMIENIA
- napisał w mediach społecznościowych.
Minister finansów USA Scott Bessent również nie krył sceptycyzmu.
- Negocjacje handlowe z Chinami znalazły się w pewnym impasie
- mówił.
Jego zdaniem tylko bezpośrednie zaangażowanie Xi i Trumpa może przynieść jakikolwiek postęp.
Pekin apeluje o współpracę
Tego samego dnia, gdy odbyła się rozmowa telefoniczna liderów, w Pekinie doszło do spotkania wiceprzewodniczącego ChRL Han Zhenga z delegacją ze Stanów Zjednoczonych.
Han określił relacje chińsko-amerykańskie jako znajdujące się w „krytycznym momencie historycznym” i wezwał do „wzajemnego szacunku, pokojowego współistnienia i współpracy”.
Choć nie padły konkretne deklaracje, samo wznowienie kontaktu między przywódcami może być krokiem w stronę deeskalacji. W tle rozmowy pozostaje jednak wciąż napięta atmosfera i rosnące obawy inwestorów oraz partnerów gospodarczych obu mocarstw.
Eksperci ds. stosunków międzynarodowych wskazują, że publiczne wypowiedzi obu stron mają często charakter taktyczny i służą budowaniu pozycji negocjacyjnej. Jednak w obecnej sytuacji, po miesiącach eskalacji, nawet symboliczne gesty - jak rozmowa telefoniczna - mogą mieć realne znaczenie.
Stawką nie jest już tylko bilans handlowy, ale utrzymanie kanałów dyplomatycznych i zapobieżenie dalszemu pogorszeniu relacji między dwiema największymi gospodarkami świata.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze

Polska pokonuje Mołdawię. Cash i Slisz strzelają, Grosicki żegnany z honorem

Bejda miażdży „komisję” Sroki ds. Pegasusa. Internauci: „W pogoni za rozumem”

Mocne słowa w „Agorze Klarenbacha” o wyborach: „Uratowaliśmy Polskę”
