Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Rosyjskiej Dumy Państwowej zarzucił opozycjoniście Aleksiejowi Nawalnemu współpracę z zachodnimi służbami wywiadowczymi. Pod adresem Nawalnego padły skandaliczne określenia, takie jak „bezwstydnik i łajdak”.
Wołodin przekonywał również, że to prezydent Władimir Putin „uratował życie” rosyjskiemu dysydentowi.
Przewodniczący Dumy zareagował w ten sposób na wypowiedź Aleksieja Nawalnego w wywiadzie dla niemieckiego czasopisma „Der Spiegel”. Opozycjonista podkreślił w rozmowie, że po leczeniu wróci do Rosji. Nawalny jest również przekonany, że w jego otrucie zamieszany był rosyjski przywódca Władimir Putin.
– Twierdzę, że to Putin stoi za tą zbrodnią i nie mam innych wersji tego, co się stało – podkreślił dysydent.
– Jeśli to, co się z nim stało, było wyreżyserowane przez służby specjalne państw zachodnich, to jego stwierdzenie pasuje do tej logiki – stwierdził w odpowiedzi Wiaczesław Wołodin.
– Tak szczerze, to uratowali go wszyscy — od pilotów i lekarzy po prezydenta. I tylko nieuczciwa osoba może składać takie oświadczenia – przekonywał rosyjski polityk. Jak dodał Wołodin, jeżeli niemiecki Bundestag razem z rosyjską Dumą Państwową nie utworzy grupy roboczej, w celu „uporządkowania tego, co się stało”, będzie to świadczyć, że otrucie było inscenizacją.
– Rosja, mimo wniosków ze strony naszych organów, nie otrzymała ani materiałów biologicznych, ani raportów lekarzy, którzy badali Nawalnego przy przyjęciu do szpitala. To po raz kolejny udowadnia, że wszystko zostało zaaranżowane przez obce kraje, aby wywołać napięcie w Rosji w momencie podsumowania wyników wyborów na Białorusi, by zablokować nasz kraj i nie pozwolić na obronę suwerenności naszego sojuszniczego państwa. Tym, którzy chcieli zdobyć Białoruś, nie udało się – wskazał przewodniczący Dumy Państwowej.
Wołodin utrzymuje, że otrucie Nawalnego i wydarzenia na Białorusi są „ogniwami tego samego łańcucha”. Polityk zarzucił dysydentowi współpracę ze służbami specjalnymi i władzami krajów zachodnich.