Sąd w Egipcie skazał 113 zwolenników Bractwa Muzułmańskiego na kary po trzy lata więzienia w związku z zeszłorocznymi protestami w Kairze. Oskarżano ich o udział w zamieszkach, posiadanie broni i bandytyzm.
Sąd wyznaczył również dla każdego ze skazanych grzywnę w wysokości 50 tys. funtów egipskich (ok. 7,2 tys. dol.). Wyrok jest nieprawomocny, a do czasu apelacji skazani mają prawo przebywać na wolności, jednak wcześniej muszę uiścić kaucję w wysokości 5 tys. funtów (ok. 720 dol.).
Był to niewątpliwie największy proces zwolenników Bractwa Muzułmańskiego pod względem liczby oskarżanych, który miał miejsce od początku represji wobec tego ugrupowania.
Ponadto 24-osobowa grupa stronników Bractwa została skazana w odrębnej sprawie również na kary po trzy lata więzienia. Ich wyroki to konsekwencja udziału starciach w innej dzielnicy Kairu, które odbywały się w tym samym czasie.
W lipcu zeszłego roku armia odsunęła od władzy, wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego, prezydenta Muhammeda Mursiego. Jego obaleniu towarzyszyły wielomilionowe demonstracje. Manifestanci zarzucali Mursiemu nieudolność i reprezentowanie jedynie interesów jednej grupy. Od momentu, kiedy przestał on piastować urząd prezydenta, członkowie Bractwa i zwolennicy Mursiego stali się obiektem represji ze strony nowych władz, powołanych przez armię. Zginęło ponad 1000 osób. Co najmniej taką samą liczbę osób aresztowano, a w więzieniach znaleźli się niemal wszyscy z kierownictwa islamistycznego ruchu.
Władze Egiptu w grudniu ubiegłego roku uznały Bractwo Muzułmańskie za organizację terrorystyczną i zdelegalizowały ją.