Jak podał szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond "żaden samolot, którego krajem docelowym jest Wielka Brytania, nie odleci z Szarm el-Szejk". Decyzja ta jest związana z sobotnią katastrofą lotniczą rosyjskiego samolotu na półwyspie Synaj.
Do katastrofy doszło w sobotę ok. godz. 9:00 rano. Na pokładzie rosyjskiej maszyny znajdowały się 224 osoby – w tym 17 dzieci i 200 dorosłych pasażerów oraz 7 członków załogi samolotu. Samolot leciał z kurortu Sharm el-Sheikh do Sankt Petersburga. Czytaj więcej
Chociaż wciąż toczy się śledztwo dotyczące ustalenia przyczyn katastrofy i nie jest to jeszcze oficjalny i ostateczny wniosek śledczych, coraz częściej mówi się jednak, że tak jak pierwotnie podejrzewano, przyczyną rozbicia się maszyny mógł być zamach terrorystyczny, a nie usterka techniczna.
W związku z tymi informacjami, Wielka Brytania wysłała do Egiptu ekspertów, którzy ocenią stan bezpieczeństwa na tamtejszych lotniskach oraz tymczasowo odwołała wszystkie loty z z Sharm el-Sheikh. Jak podano, zastosowane środki bezpieczeństwa wynikają ze "znacznego prawdopodobieństwa" zamachu.
Na miejsce wysłano także dodatkowy personel konsularny, który ma pomóc brytyjskim turystom, którzy znajdują się w Egipcie.
Czytaj więcej:
Kolejna katastrofa rosyjskiego samolotu, tym razem w Sudanie Południowym. Zginęło kilkadziesiąt osób