Blisko 40 tysięcy ludzi pozostaje bez prądu. To cyklon czwartej, przedostatniej kategorii w skali Saffira-Simpsona.
Cyklon Debbie z ulewnymi deszczami dotarł dziś do północno-wschodnich wybrzeży Australii, w stanie Queensland. Eksperci przypuszczają, że może to być napotężniejszy cyklon w tym rejonie od lat.
Żywioł uderzyłw okolice miejscowości Bowen i Airlie Beach. Wcześniej dotarł dturystyczne wyspy Whitsunday i Hamilton, u wybrzeży stanu Queensland.
Szef australijskiego rządu, Malcom Turnbull oświadczył, że warunki stale się pogarszają i że do akcji ratowniczej włączy się wojsko. Wcześniej premier apelował o opuszczenie domów na wybrzeżu i szukanie schronienia na terenach położonych wyżej.
Władze ostrzegają, że może to być najsilniejszy cyklon od 2011 roku, kiedy cyklon Yasi zniszczył domy, kurorty i plony na północy stanu Queensland. Z powodu cyklonu Australię opuściło wielu turystów, na porządku dziennym jest również odwoływanie wycieczek do tego kraju.
#Australia: potężny #cyklon #Debbie zaatakował#Queensland #ewakuacja https://t.co/P2J3d9ezr1 pic.twitter.com/Fcpqm5X7jy
— NewsMap.pl (@newsmap_pl) 28 marca 2017
.@BOM_au updates on latest info about #TCDebbie. Says it's still strong, but slowly winding down from category 3 #CycloneDebbie pic.twitter.com/nkL7NeB6O9
— ABC News (@abcnews) 28 marca 2017
Tropical #CycloneDebbie barrels down on northeast Australia, leaves more than 50,000 homes without power https://t.co/put9gFl7i0 pic.twitter.com/OJvlmbC5OY
— CNN International (@cnni) 28 marca 2017