Już nie sześciu, ale pięciu turystów maksymalnie może zabrać gondolier w rejs po kanałach. Te restrykcje wcale nie wynikają z pandemii, ale z tej racji, że coraz więcej klientów waży ponad miarę.
Prezes Stowarzyszenia Gondolierów w Wenecji, Andrea Balbi w wywiadzie dla "The Guardian" przyznał, że jeszcze 10-15 lat temu turyści mieli „nieco mniej” kilogramów. A ponieważ nie ma możliwości ważenia chętnych do oglądania miasta z wody, to jedynym środkiem zaradczym pozostało ograniczenie liczby pasażerów gondoli z sześciu do pięciu. W przeciwnym wypadku łódź zbyt się zanurza i grozi nabraniem wody, a w konsekwencji nawet wypadkiem. - Pływanie z przeszło pół tony mięsa na pokładzie jest skrajnie niebezpieczne – oświadczył dosadnie Raoul Roveratto, prezes Stowarzyszenia Zastępców Gondolierów w Wenecji w rozmowie z dziennikiem "La Repubblica".
Ten sam los spotkał gondole „paradne”, a więc te pływające po głównej arterii miasta na lagunie – Canal Grande. Wcześniej mogły przewozić aż 14 osób, dziś 12.