W szwedzkim Malmoe wybuchła plaga morderstw… Winni imigranci?
W Malmoe, na południu Szwecji, policja od początku roku odnotowała 11 strzelanin. W jej wyniki śmierć poniosły trzy osoby, a czwarta walczy o życie. Miasto te słynie z dużej grupy imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki – przekazało RMF FM.
Miasto wizytuje minister spraw wewnętrznych, który obiecał powstrzymać strzelaniny. W przededniu wizyty doszło do brutalnej egzekucji. Nieznany sprawca oddał kilka strzałów w głowę 23-latka, który zmarł na miejscu. Sprawca nie został złapany, podobnie jak w przypadków poprzednich zabójstw.
– Zarówno ja, jak i rząd poważnie traktujemy rozwój wydarzeń w Malmoe – powiedział Andersa Ygemana, szef MSW.
Popularny w Szwecji polityk zaproponował zaostrzenie do co najmniej dwóch lat więzienia kary za posiadanie broni oraz wprowadzenie aresztów domowych z wykorzystaniem elektronicznych bransoletek dla młodzieży ze środowisk kryminalnych.
Według lokalnej policji sprawcy morderstw w Malmoe pozostają wolni, gdyż spokojni obywatele obawiają się zemsty ze strony imigranckich gangów.
Równie krwawy był rok ubiegły, gdy w mieście odnotowano 10 morderstw z wykorzystaniem broni palnej.