W muzeum w Hradcu Kralove wystawiono tajemniczy skarb

W Muzeum w Hradcu Kralove pojawiły się wyjątkowe eksponaty - złote monety i biżuteria odkryte w pobliżu Dvora Kralove, ok. 50 km od granicy z Polską. O znalezisku stało się głośno, kiedy to w tamtejszym lesie turyści znaleźli 7 kg złotych kosztowności o wartości ponad 300 tys. euro.
Skarb już mogą oglądać zwiedzający...
Po blisko trzech miesiącach badań historycy i specjaliści z Muzeum Wschodnich Czech w Hradcu Kralove udostępnili zwiedzającym wyjątkowe eksponaty. Są to złote monety, biżuteria i inne kosztowności, jakie zostały znalezione na początku lutego tego roku.
Jak znaleziono skarb?
Dwóch mężczyzn w czasie pieszej wycieczki wzdłuż zbocza góry Zwicziny na północy Czech trafiło wówczas na nietypowy stos kamieni, który wzbudził ich zainteresowanie. Gdy przyjrzeli mu się z bliska, zauważyli wystającą metalową puszkę, a około metra dalej żelazne pudełko. Po otwarciu okazało się, że w środku znajdowało się blisko 600 złotych monet, kilkanaście tabakier, dziesięć bransoletek, łańcuszek i inne kosztowności. Wszystkie one były wykonane ze złota, zaś srebrne papierośnice były pozłacane. Znalezisko ważyło ponad 7 kg.
Skarb trafił najpierw w ręce numizmatyka, a jednocześnie pracownika Muzeum Wschodnich Czech Vojtecha Bradle. Ten w rozmowie z czeskimi mediami przyznał, że zawartość znaleziska była dla niego ogromnym zaskoczeniem. Specjaliści natychmiast przystąpili do badania nie tylko samych artefaktów, ale i miejsca, gdzie zostały one odkryte. Udało się ustalić, że kosztowności spoczywały pod ziemią nie więcej niż sto lat.
Nadal nie wiadomo jednak, kto i dlaczego je tam ukrył. Ze względu na lokalizację (obszar, gdzie w okresie międzywojennym przebiegała granica między Czechosłowacją a Krajem Sudeckim) pieniądze i biżuteria mogły należeć zarówno do Czecha, który po 1938 roku musiał opuścić okupowane terytorium, jak i do Niemca, który po 1945 roku obawiał się wysiedlenia. Równie prawdopodobny jest scenariusz zakładający, że może chodzić o mienie żydowskie.
Wyjaśnienia tajemnicy skarbu nie ułatwia to, że znalezione monety pochodzą z lat 1808-1915. Część z nich na terytorium Czech trafiła najprawdopodobniej z Bałkanów, inne zaś z Francji, Belgii czy nawet Turcji.
Jeszcze na przełomie lutego i marca archeolodzy z Hradca Kralove udali się na miejsce odkrycia, by sprawdzić, czy nie znajdują się tam jakieś inne przedmioty. Archeolog Miroslav Novak powiedział czeskim mediom, że „ze względu na charakter znaleziska należy założyć, że była to sytuacja wyjątkowa i że nic więcej nie zostanie odkryte”.
Naukowiec wyjaśnił też, że kosztowności najprawdopodobniej zostały ukryte przez ich właścicieli, bowiem bransoletki i tabakierki były używane, a to oznacza, że nie mogły one zostać skradzione na przykład jubilerowi.
Zgodnie z czeskim prawem znalezisko jest własnością władz samorządowych, które w najbliższym czasie zdecydują o wypłaceniu znaleźnego mężczyznom, którzy dokonali odkrycia. Nagroda może wynieść nawet 10 proc. wartości "skarbu".
Źródło: Republika, x.com, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X