Kobieta zatrudniona w charakterze pracownika socjalnego w jednej z gmin w południowej Szwecji doniosła na... samą siebie do gminnych władz. Kilka tygodni temu zakazały one swoim pracownikom modlenia się w czasie wykonywania obowiązków służbowych. Pernilla Franklin zgłosiła przełożonym, że złamała ten zakaz.
Jak pisze lokalna gazeta "Kristianstadsbladet", kobieta wyjaśniła, że do jej obowiązków należy opieka nad zaniedbanymi lub skrzywdzonymi dziećmi. W pracy często spotyka się z bardzo trudnymi sytuacjami i wtedy czuje wewnętrzną potrzebę skierowania do Boga cichej modlitwy, która pomaga jej w lepszym wypełnianiu obowiązków.
Według przepisów przyjętych przez gminę, konsekwencją ich złamania może być upomnienie, a w skrajnym wypadku - nawet zwolnienie z pracy. Jednak szef działu personalnego twierdzi, że w przypadku Pernilli Franklin kara jest mało prawdopodobna, ponieważ kobieta modląc się nadal wykonuje swoje obowiązki.
Zakaz modlitwy w czasie pracy wprowadzony przez gminę Bromölla wzbudził kontrowersje i jest obecnie badany przez szwedzkiego Rzecznika do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji. Pojawiły się między innymi pytania, czy zakaz nie jest wymierzony w wyznawców islamu, którzy odmawiają modlitwę pięć razy dziennie.
Niektórzy zastanawiają się też, czy można zakazać na przykład używania w czasie pracy telefonu komórkowego do surfowania po internecie - bo to też odciąga pracownika od jego zadań.
Czytaj także:
Niemiecki polityk wita wszystkich homo, trans, cross, bi, dual… I tak przez 2 minuty [ZOBACZ]