W Niemczech nie można śmiać się z Erdogana. Sprawa satyryka znalazła finał w sądzie

Sąd w Hamburgu zakazał niemieckiemu satyrykowi Janowi Boehmermannowi rozpowszechniania części wiersza poświęconego prezydentowi Turcji. To sam Recep Erdogan skierował sprawę do sądu.
Sprawa ma związek z kontrowersyjnym wierszem, jaki pod koniec marca zaprezentowany został w programie satyrycznym telewizji ZDF. Prowadzący program Jan Boehmermann obrażał w nim prezydenta Turcji, mówiąc m.in, że jest on dewiantem seksualnym i osobą niespełna rozumu. Erdogan sam zgłosił sprawę do sądu. Sprawa wywołała w Niemczech debatę dotyczącą wolności słowa.
Niemiecki sąd orzekł, że poemat Jana Boehmermanna rzeczywiście był satyrą, jednak zawarte w nim odniesienia do sfery seksualnej prezydenta Turcji są nie do przyjęcia.
W ocenie pełnomocnika niemieckiego satyryka orzeczenie sądu jest działaniem przeciwko wolności artystycznej. Sam Boehmermann odniósł się do sprawy na Twitterze udostępniając link do piosenki Beastie Boys "(You Gotta) Fight for your Right (To Party)".
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Kałużny: kwestia obrony na "linii Wisły" to ogromna hańba dla premiera!

Pomorskie: Kolejny pożar. Płonie hala magazynowa w Piczynie

Cenckiewicz reaguje na kłamliwy wpis Dobrzyńskiego: Biedny człowiek, nie wie o czym pisze

Były dziennikarz TVN oskarżony o rozbój. Grozi mu 20 lat więzienia

Dwa dni temu akcyza i podatek cukrowy. Teraz Tusk zapowiada zmniejszenie radości z wygranych

Olechowski: Dokumenty dot. obrony na "linii Wisły" zostały upublicznione na podstawie rozporządzenia premiera Donalda Tuska z 2011 roku
