Zatrzymani w niedzielę w Malezji sympatycy dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) planowali ataki na obozy wojskowe i komisariaty, by zdobyć broń, zamachy na strategiczne miejsca w Kuala Lumpur. Chcieli też rabować banki i uprowadzać znane osobistości.
Celem tego nowego ugrupowania terrorystycznego było utworzenie w Malezji organizacji na wzór IS – napisał w oświadczeniu szef malezyjskiej policji Khalid Abu Baker.
W niedzielę policja zatrzymała w stanie Kedah, na północnym zachodzie Malezji, oraz w Kuala Lumpur 17 osób w wieku od 14 do 49 lat, podejrzewanych o przygotowywanie zamachów w stolicy i pobliskim mieście Putrajaya, gdzie mieści się federalna administracja. O zatrzymaniach poinformowano w poniedziałek, we wtorek podano szczegóły.
Wśród zatrzymanych jest 49-letni były członek islamistycznej organizacji o nazwie Kumpulan Militan Malaysia (KMM). Podejrzewa się, że w ubiegłym roku przeszedł on szkolenie wojskowe w Syrii. W 1989 roku szkolił się w Afganistanie, a w 2000 roku w Indonezji.
Oprócz niego zatrzymano 38-letniego nauczyciela, który we wrześniu 2014 roku udał się do Syrii, by przyłączyć się do IS. Wrócił do kraju w grudniu ub.r. Wśród zatrzymanych jest też dwóch wojskowych, ochroniarz, który miał dostęp do broni, oraz dawny członek ugrupowania terrorystycznego Dżimah Islamija z Indonezji, który był przeszkolony w obsłudze broni.
W Malezji nie doszło ostatnio do zamachów na dużą skalę, ale władze aresztowały 92 obywateli podejrzanych o powiązania z IS i zidentyfikowały 39 Malezyjczyków w Syrii i Iraku.
We wtorek malezyjski parlament przyjął nową ustawę dotyczącą walki z terroryzmem, zezwalającą na przetrzymywanie podejrzanych bez wytyczania im procesu. Ustawę krytykuje opozycja, która obawia się, że nowe prawo będzie wykorzystywane do zwalczania politycznych przeciwników rządu.