Unia Europejska potępiła dziś "nadmierną przemoc" przeciwko demonstrantom w Kijowie. Wezwała władze Ukrainy do poszanowania wolności słowa i zgromadzeń oraz do wyciągnięcia konsekwencji wobec odpowiedzialnych za przemoc.
- Unia Europejska stanowczo potępia użycie zeszłej nocy nadmiernej przemocy przez policję w Kijowie w celu rozpędzenia pokojowych demonstrantów, które przez ostatnie dni wyrażali niespotykanie silne poparcie dla stowarzyszenia politycznego i gospodarczej integracji Ukrainy z UE - oświadczyli szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton i komisarz ds. rozszerzenia Sztefan Fuele.
Przypomnieli, że uznanie dla demonstrantów wyrazili uczestnicy zakończonego w piątek szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. - Nieusprawiedliwione użycie siły stoi w sprzeczności z zasadami, do których przywiązanie potwierdzili wczoraj wszyscy uczestnicy szczytu w Wilnie, w tym prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz - podkreślili Ashton i Fuele. Wezwali Ukrainę, która 5 i 6 grudnia będzie gościć ministerialną konferencję Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, do poszanowania wolności słowa i zgromadzeń.
- Apelujemy do prezydenta (Janukowycza) oraz ukraińskich władz, aby przeprowadziły śledztwo w sprawie wydarzeń z zeszłej nocy i pociągnęli do odpowiedzialności tych, którzy naruszyli podstawowe zasady wolności zgromadzeń i wypowiedzi - dodali przedstawiciele Unii.
Dziś nad ranem na Majdan Niepodległości w Kijowie wkroczyli milicjanci oddziałów specjalnych Berkut, którzy rozpędzili proeuropejską demonstrację, bijąc ludzi pałkami i rozpylając gaz łzawiący. Rannych zostało kilkadziesiąt osób, w tym dwóch obywateli polskich. W sobotę późnym popołudniem w Kijowie ponownie zebrały się tłumy, które protestują, domagając się tym razem zmiany władzy.