Wojna na Ukrainie trwa. Wojska ukraińskie prowadzą kontrofensywę w okolicach Iziumu, by odciągnąć Rosjan od Słowiańska. Czy agresora z Moskwy wspomoże satrapa z Białorusi. Alaksandr Łukaszenka znów obwinia Polskę i deklaruje: - Ochronimy zachodnią Ukrainę przed Polską!
Dyktator Białorusi przyzwyczaił świat do kuriozalnych wystąpień i deklaracji. Niedawno ogłosił, że zwiększa armię o 80 tys. żołnierzy. Teraz mówi, że będzie bronił Ukrainę, której zagraża… Polska. „Białoruś ochroni zachodnią Ukrainę przed Polską. Nie możemy w ogóle pozwolić Polakom nas otaczać. To niebezpieczna opcja. A ja kiedyś powiedziałem: jeśli Ukraińcy poproszą nas - za pomocą Rosjan - aby pomóc im zachować integralność, zrobimy to.” – oświadczył Alaksandr Łukaszenka. Czyżby to zapowiedź wkroczenia zbrojnego na Ukrainę o co zabiega od początku wojny Władimir Putin?
🤡#Lukashenko declared that #Belarus will protect western #Ukraine from #Poland: "We cannot allow the Poles to encircle us at all. That is a dangerous option. And I once said: if the #Ukrainians will ask us with the #Russians to help them to keep their integrity, we will do so". pic.twitter.com/zXKMY49zSc
— NEXTA (@nexta_tv) June 18, 2022
Na razie Rosja przerzuca siły do wsparcia operacji ofensywnych w rejonie Siewierodoniecka-Lisiczańska w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy, ale ukraińska obrona wciąż jest silna. Rosjanie skupili na zdobyciu tych dwóch miast większość siły bojowej, jaką dysponują, kosztem postępów na innych kierunkach oraz ciężkich strat, jakie ponoszą – ocenili eksperci amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW).
Siły ukraińskie prawdopodobnie podjęły kontrofensywę na północny zachód od Iziumu (obwód charkowski), by odciągnąć Rosjan od ofensywy na Słowiańsk (obwód doniecki) i zakłócić linie zaopatrzenia. Osiągnęły przy tym pewne postępy. Ukraińskie siły lądowe i lotnictwo w dalszym ciągu atakowały też rosyjskie umocnienia i środki logistyczne w okupowanych miejscowościach na południu Ukrainy - podkreślono w raporcie.
W źródłach ukraińskich pojawiła się informacja o usunięciu ze stanowiska dowódcy rosyjskich wojsk powietrznodesantowych gen. Andrieja Serdiukowa. ISW nie był w stanie niezależnie potwierdzić tych doniesień, ale jeśli są prawdziwe, oznacza to, że Serdiukowa obarczono odpowiedzialnością za słabe wyniki i olbrzymie straty wśród rosyjskich spadochroniarzy, zwłaszcza na początku inwazji.
„Zwolnienia i możliwe wewnętrzne czystki wśród wysokiej rangi rosyjskich oficerów będą prawdopodobnie dodatkowo pogarszać słabe zdolności dowodzenia w rosyjskiej armii” – ocenili eksperci ISW.