Władze Ukrainy nie widzą sensu rozmów pokojowych, które są prowadzone tylko dla zasady – przyznał doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. – Rosyjskie oblężenie Mariupola i tragedia tego miasta skomplikowały nasze rozmowy pokojowe z Rosją. Obecnie trudno powiedzieć, kiedy te negocjacje zostaną wznowione – powiedział.
Atak na Donbas pokazał, że agresorowi nie zależy na pokoju. – Rosja liczy na sukces zmasowanej operacji militarnej w Donbasie. Chce wzmocnić swą pozycję w wyniku działań zbrojnych, a nie rozmów. Również ten czynnik stawia pod znakiem zapytania przyszłość negocjacji pokojowych – dodał Podolak.
Znajdujący się na południowym wschodzie Ukrainy Mariupol jest oblegany przez rosyjskie wojska od początku marca. W mieście trwają ciągłe ostrzały i bombardowania. Agresor nie oszczędza cywilów - według ostrożnych szacunków mogło tam już zginąć ponad 20 tys. osób.
Zdobycie Mariupola, portu nad Morzem Azowskim, umożliwiłoby Rosjanom stworzenie korytarza lądowego do okupowanego Krymu, a także miałoby dla nich ogromne znacznie propagandowe. Zajęcie miasta pozwoliłoby też Kremlowi uwolnić znaczne siły do szerokiej ofensywy w pozostałej części Donbasu.