Ulicami Charkowa, który jest oddalony od Rosji o zaledwie 30 km, przeszło około 5 tys. osób. Brali oni udział w marszu pokojowym, przebiegającym pod hasłem „Charków to Ukraina”. Manifestujący przeszli głównymi ulicami miasta, będącego drugim co do wielkości w kraju.
Uczestnicy przemarszu mieli ze sobą flagi narodowe, transparenty mające na celu pokazanie przynależności miasta do Ukrainy oraz czerwono-czarne sztandary. Ostatni wymieniony element to symbol Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.
Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 14.30 i wystartowało z centrum miasta. Porządku i bezpieczeństwa, zaczynającego się na Placu Konstytucji marszu, pilnowało kilka patroli policji. Obeszło się bez żadnych incydentów. Pochód miał swój finał na Placu Wolności, gdzie organizowano więc pod hasłem „Wszystko dla zwycięstwa”.
- To pokojowy wiec bez politycznych apeli, którego Rada Miejska Charkowa próbowała zakazać, powołując się na groźbę ewentualnych prowokacji" - stwierdził Kostiantyn Nemiczew, organizator marszu.
Putin is a genius. He managed to unite Ukrainians in their desire to stay away from Russia. Here, a pro-Ukraine march today in the Eastern city of Kharkiv, just 40 km from the Russian border. This mostly Russian-speaking city is becoming a beacon of 🇺🇦 patriotism.
— Olga Tokariuk (@olgatokariuk) February 5, 2022
📷A.Polezhaka pic.twitter.com/TnZSDhkxJY
Władze miasta sprzeciwiły się temu przedsięwzięciu. Powoływano się na zagrożenia sanitrano-epidemiologiczne, ściśle związane z pandemią Covid-19 oraz możliwością ewentualnej prowokacji.
“Kharkiv is Ukraine,” says this poster at today’s Unity March in Kharkiv. Just have a look at this crowd celebrating Ukraine. Kharkiv has no intention whatsoever to become part of Russia. To think otherwise is delusional. Pic by Dmytro Bulakh pic.twitter.com/n5D4upDb7Z
— Myroslava Petsa (@myroslavapetsa) February 5, 2022