Niemcy przypominają filmy Barei. Nasi rodacy skarżą się na fatalne warunki życia za Odrą [SONDA]

Super Express poinformował, że po raz pierwszy od ponad 30 lat więcej Polaków wraca z Niemiec do ojczyzny niż z niej wyjeżdża. Powołująca się na portal "Taggeschau" bulwarówka, podaje że przyczyną exodusu mają być pogarszające się warunki życia za Odra, słabnąca gospodarka, rosnąca za to w siłę biurokracja i wyższe niż w Polsce podatki. Jak widać, mimo wysiłków koalicji 13 grudnia, Polacy nie chcą wyjeżdżać na zachód do zbioru szparagów.
"Taggeschau" przyjrzał się życiu kilku rodzin polskich, które zdecydowały się na wyjazd z Niemiec.
Dla mieszkającego w Berlinie pana Zbigniewa i jego żony czynnikiem decydującym okazały się bolączki życia codziennego, które choć pojedynczo drobne - razem stanowią ogromny problem. Na ten problem składają się m. in.: szwankujący... od 11 lat prysznic ("ostatni fachowiec był tu 11 lat temu, obejrzał i powiedział, że musi coś przynieść z samochodu. Do tej pory się nie pojawił", opowiada pan Zbyszek), zalana kuchnia, niedziałający domofon i inne kwestie, którymi administracja budynku (wzięta jak widać żywcem z serialu "Alternatywy 4") się nie przejmuje, a które polska rodzina musi rozwiązywać sama, co w końcu ją znudziło - i skłoniło do decyzji o powrocie do kraju.
Pani Kamila i jej partner narzekają z kolei na niemiecką biurokrację. Kobieta opowiedziała dziennikarzom "Taggeschau" o swoich perypetiach z umową leasingową na samochód, której, mimo sukcesów ekonomicznych (prowadzi firmę), płacenia wysokich podatków, ostatecznie nie otrzymała, a którą w Polsce załatwiła telefonicznie w ciągu... 8 minut.
Pan Jacek przed niespełna pięciu laty wyemigrował z kraju z obawy przed... homofobią. Zetknięcie się z niemiecką biurokracją i trudami życia codziennego w dużej mierze zminimalizowało jednak ten strach. Teraz dla mężczyzny i jego partnera Niemcy to "upadłe państwo".
Zdaniem pana Jacka, "państwo dręczy”, a niemieckie społeczeństwo przyzwyczaiło się do tego i uważa to za normalne. Problemy z urzędami są na porządku dziennym, a system podatkowy jest skomplikowany.
Po powrocie do Polski, w świetle swoich kilkuletnich doświadczeń, Polak kojarzy Niemcy z „ciągłymi komplikacjami i powolnym upadkiem”.
Powyższe historie to przykłady z życia, a co mówi statystyka? "Od początku lat 80. Niemcy odnotowywały wzrost imigracji z Polski. Tylko na krótko, w połowie lat 90., napływ nieco osłabł. Z reguły jednak każdego roku więcej osób przyjeżdżało z Polski do Niemiec niż w przeciwnym kierunku. Teraz wydaje się, że to się skończyło: Federalny Urząd Statystyczny podaje saldo ujemne 11 239 osób za ubiegły rok", cytujemy za Super Expressem.
Wskaźnik ten martwi niemieckich pracodawców, gdyż Polacy od lat pomagają łagodzić niedobór pracowników w wielu branżach, takich jak opieka zdrowotna i budownictwo.
Źródło: Republika, Super Express, taggeschau.de
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Maja Bohosiewicz świętuje odbiór pierwszego samochodu! Emocje sięgnęły zenitu

Sąd zdecydował w sprawie Cimoszewicza. Kluczowa opinia biegłych

Leśkiewicz: prezydencki projekt ustawy mrożącej ceny prądu jest kopią zapisów z rządowej ustawy wiatrakowej
