Biały Dom zwrócił się w piątek do Kongresu o uchwalenie dodatkowego pakietu 105 mld dolarów na pomoc dla Ukrainy, Izraela, sojuszników USA w Indo-Pacyfiku oraz na wzmocnienie bezpieczeństwa granic. Administracja Joe Bidena chce ponad 60 mld dolarów na wydatki związane z pomocą gospodarczą i wojskową Ukrainie i 14 mld na wsparcie wojskowe Izraela.
Jak wynika z opublikowanego przez Biały Dom listu szefowej Biura Budżetu i Zarządzania (OMB) Shalandy Young, administracja wnioskuje m.in. o przeznaczenie ponad 11,8 mld dolarów na bezpośrednie wsparcie budżetu Ukrainy, które wystarczyć ma na cały rok i około 50 mld dol. na wsparcie wojskowe i inne wydatki, w tym zwiększenie produkcji amunicji, utrzymanie zwiększonej obecności wojsk USA w regionie, wsparcie wywiadu, a także pożyczki oraz granty dla Ukrainy i państw wschodniej flanki NATO. 12 mld ma zostać przeznaczone na program Ukraine Security Assistance Initiative (USAI), czyli zakup broni dla Ukrainy, zaś 18 mld na uzupełnienie arsenału USA.
"Ten wniosek o dodatkowe fundusze administracji zapewni kluczowe szkolenia, sprzęt i broń potrzebną, by pomóc Ukrainie bronić się i odzyskać jej suwerenne terytorium, a także chronić Ukraińców przed rosyjską agresją" - napisano w komunikacie Białego Domu.
Miliardy dla #Ukrainy i #Izraela. Biały Dom zwraca się do Kongresu#PAPInformacje https://t.co/otdSfj1Dcr
— PAP (@PAPinformacje) October 20, 2023
10 mld ma zostać przeznaczonych na programy pomocy humanitarnej w Ukrainie i regionie oraz na Bliskim Wschodzie.
Poza wsparciem dla Ukrainy, wniosek Białego Domu zakłada ponad 14 mld dolarów na pomoc wojskową dla Izraela, z czego 4 mld zostaną przekazane bezpośrednio Izraelowi na zakup rakiet do systemów obrony powietrznej Żelazna Kopuła i Proca Dawida.
Biały Dom chce też przyznania 2 mld dolarów na zakup amerykańskiej broni przez Tajwan i inne państwa Indo-Pacyfiku, a także 13,6 mld dol. na wzmocnienie południowej granicy USA w obliczu kryzysu migracyjnego. Pieniądze mają zostać przeznaczone na zatrudnienie 1,3 tys. nowych funkcjonariuszy służb granicznych i niemal 2 tys. pracowników systemu imigracyjnego.
O konieczności uchwalenia przez Kongres nowych środków na pomoc Izraelowi i Ukrainie prezydent Biden mówił w czwartek w telewizyjnym orędziu do narodu, argumentując m.in., że jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana na Ukrainie, może w przyszłości zaatakować Polskę, co oznaczałoby konieczność zaangażowania żołnierzy USA. Mówił też o podobieństwach między Rosją i Hamasem.
"Hamas i Rosja reprezentują różne zagrożenia. Ale mają to ze sobą wspólnego, że chcą kompletnie unicestwić sąsiednie demokracje" - powiedział prezydent. "Nie możemy i nie pozwolimy terrorystom jak Hamas i tyranom jak Putin wygrać. Nie pozwolę na to. W takich czasach musimy pamiętać kim jesteśmy - jesteśmy Stanami Zjednoczonymi Ameryki. I nie ma niczego, co byłoby ponad nasze możliwościami, jeśli będziemy razem" - apelował.
Prace Kongresu są obecnie sparaliżowane ze względu na wakat na stanowisku przewodniczącego Izby Reprezentantów i polityczny impas w sprawie wyboru nowego spikera. W piątek w Izbie odbędzie się kolejna runda głosowań na spikera, ale według przewidywań komentatorów szanse na wypełnienie wakatu są małe.
Biały Dom wielokrotnie wcześniej ostrzegał, że środki na pomoc Ukrainie są na wyczerpaniu. Według Pentagonu, USA mają wciąż do wykorzystania uprawnienia do przekazania sprzętu o wartości ok. 5 mld dolarów.