USA popełniły błąd? Zestrzelone balony nie były tym, za co je uważano

"Nie wiemy jeszcze dokładnie, czym były te trzy obiekty, ale w tej chwili nic nie wskazuje, by były związane z programem balonów szpiegowskich Chin, ani by były to pojazdy zwiadowcze jakiegokolwiek innego kraju", powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Joe Biden podczas wystąpienia w Białym Domu na temat obiektów zestrzelonych w ubiegłym tygodniu nad Alaską, Jukonem i jeziorem Huron.
Jak dodał, według obecnej oceny amerykańskich służb, obiekty te były najprawdopodobniej balonami związanymi z prywatnymi spółkami, instytucjami rekreacyjnymi i naukowymi, badającymi pogodę lub prowadzącymi inne badania naukowe.
Prezydent stwierdził, że nie ma żadnych dowodów na to, by w przestrzeni powietrznej pojawiło się w ostatnim czasie więcej obiektów, niż zwykle i zasugerował, że wykrycie zestrzelonych balonów było efektem zwiększenia czułości radarów w następstwie naruszenia przestrzeni powietrznej USA przez chiński balon szpiegowski.
Biden poinformował też, że powołał specjalny zespół, by opracować "wyraźniejsze zasady", jak postępować z podobnymi przypadkami w przyszłości.
Przywódca Stanów Zjednoczonych zapowiedział też, że zamierza rozmawiać z prezydentem Chin Xi Jinpingiem, ale nie będzie przepraszać za zestrzelenie balonu ChRL. Nie odpowiedział na pytania dziennikarzy, kiedy ma dojść do tej rozmowy.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze

Grzegorz Wrochna odwołany z funkcji prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej. W tle sprawa rakiety Falcon 9

Kłótnia w Białym Domu idzie w zapomnienie. Rozpoczęły się rozmowy Ukrainy i USA o zakończeniu wojny

Wspieraj Republikę! Pomóż pokazywać prawdę

Ozdoba krytykuje Sikorskiego: rząd Tuska ma poważne problemy w relacjach z USA