USA na handlowej wojnie
Stany Zjednoczone, w handlu z państwami Unii Europejskiej notują deficyt. Podobnie przedstawia się relacja z sąsiadami, zwłaszcza z Meksykiem. Trudno przypuszczać, aby USA miały sposób na szybką zmianę obecnego stanu rzeczy.
Nie z każdym z państw Unii Europejskiej USA generują ujemny bilans handlowy. W handlu z Belgią i Holandią notują od wielu lat sporą nadwyżkę, a ta z Holandią w ubiegłym roku przekroczyła 23 mld dol. przy 42 mld dol. amerykańskiego eksportu.
Najmniej korzystnie dla Stanów prezentują się relacje z Niemcami. Co roku USA notują w handlu z nimi deficyt, a wartość amerykańskiego eksportu jest ponad dwukrotnie mniejsza od importu.
Jeśli chodzi o stosunki handlowe z Wielką Brytanią, to Stany w ostatnich kilku latach notują nadwyżkę. I nawet sytuacja z 2017 r. czy 2016 r., kiedy funt był znacznie tańszy, nie pomogła Brytyjczykom, bo USA odnotowały nadwyżkę handlową. Jednak w ciągu dekady to Zjednoczone Królestwo ma handlową przewagę, bo nadwyżka wyniosła ponad 7,5 mld dol., co jednak nie jest zbyt znaczącą wartością. Eksport amerykański wyniósł w ciągu dekady 527 mld dol., a to oznacza w miarę zrównoważony charakter obustronnego handlu. Inaczej sytuacja przedstawia się z Niemcami, gdzie deficyt w ciągu dekady wyniósł prawie 560 mld dol. przy nieco mniejszym eksporcie z USA. To wynik wskazujący na spory problem dla USA. I trudno się dziwić, że kanclerz Angela Merkel krytykuje amerykańskie cła.
Przewagę w handlu z USA notuje także Francja, co można tłumaczyć przede wszystkim mocnym importem dóbr luksusowych i – co może wydawać się nieco dziwne – sprzętu związanego z lotnictwem.
Unia Europejska i jej rosnąca nadwyżka handlowa z USA stanowi dla Stanów kolejny problem, bo trudno przypuszczać, aby USA miały sposób na jej szybkie zniwelowanie.
Czytaj więcej w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”.