Partię Demokratów w Stanach Zjednoczonych po porażce wyborczej Hillary Clinton ogarnął głęboki kryzys. Członkowie partii twierdzą, że czas odświeżyć jej wizerunek i proponują na przewodniczącego… muzułmanina.
Porażka Clinton w wyścigu o fotel prezydenta USA potwierdziła to, że partia Demokratów w Stanach czy DNC – Democratic National Comittee - potrzebuje pewnego odświeżenia. Naczelnym postulatem jest ponowne pozyskanie elektoratu wśród klasy robotniczej, którą przegrali w ostatnich wyborach na rzecz Trumpa.
Demokraci chcą zatem postawić na skrzydło lewicowe, podkreślając przy tym akceptację dla różnorodności i wspomniany zwrot w kierunku robotników. Nowy przewodniczący Demokratów ma przygotować nowy atrakcyjny program partii przed kolejnymi wyborami. Jednym z poważnych kandydatów do objęcia fotela szefa DNC jest Keith Ellison, pierwszy muzułmanin wybrany do Kongresu Stanów Zjednoczonych.
Ellison ma poważne poparcie w DNC, m.in. ze strony kontrkandydata Clinton w prawyborach. Berniego Sandersa. Poparcia dla niego nie wyklucza również Stephanie Taylor, współzałożycielka Progressive Change Campaign Committee, która tak mówi o konieczności zmian w partii demokratycznej. - Establishment Demokratów miał swoją szansę w tych wyborach. Teraz nadszedł czas na nowe przywództwo w DNC – młodsze, bardziej nastawione na różnorodność i bardziej ideowe. Istnieje potrzeba zmiany kursu, potrzeba wprowadzenia ruchu zamiast ciągnięcia ludzi do wyborów” - stwierdziła Taylor.
Jej zdaniem wybór Ellisona byłby symbolicznym komunikatem dla Trumpa, który postuluje ograniczenie napływu muzułmanów do USA. Wśród pretendentów do fotela lidera DNC zalicza się także Howard Dean, były gubernator Vermont. Podkreśla on, że Demokraci potrzebują strategii dla całej Ameryki i odskoku technologicznego. Dean przewodził już Demokratom w latach 2005-2009.