Ministrowie spraw zagranicznych państw UE zatwierdzili w poniedziałek decyzję o rozszerzeniu listy objętych sankcjami wizowymi i finansowymi w związku z konfliktem na Ukrainie, ale odłożyli jej wdrożenie – poinformował szef dyplomacji Francji Laurent Fabius.
Unijna czarna lista ma zostać rozszerzona o 19 osób, w tym pięciu rosyjskich polityków, oraz dziewięć firm i organizacji. Jest to konsekwencją nasilenia walk na wschodniej Ukrainie i ostrzelania przez prorosyjskich separatystów miasta Mariupol.
Jednak UE postanowiła odłożyć wdrożenie tej decyzji w oczekiwaniu na wyniki planowanego na środę szczytu przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec w Mińsku.
– Co do zasady sankcje związane z Mariupolem zostają podtrzymane, ale ich wdrożenie będzie zależeć od sytuacji na miejscu – powiedział Fabius w przerwie obrad ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. – Konkretnie w przyszły poniedziałek zobaczymy, co przyniesie szczyt w Mińsku i jakie może mieć konsekwencje – dodał.
Fabius powiedział, że trwają intensywne przygotowania do spotkania przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji w Mińsku. Szczyt ma odbyć się w środę. Jego celem jest deeskalacja konfliktu, ale nie ma gwarancji, jakie będą wyniki – zastrzegł francuski minister.
Także szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier zastrzegł, że nie ma pewności, iż mińskie spotkanie może zakończyć się sukcesem. – Mam nadzieję, że uda się wyjaśnić otwarte kwestie przynajmniej do tego stopnia, by mińskie spotkanie dawało nadzieje na sukces i podjęte będą mogły zostać pierwsze kroki w kierunku złagodzenia sytuacji oraz zawieszenia broni" na wschodniej Ukrainie – powiedział niemiecki minister. – Ale muszę powiedzieć, że to jeszcze nie jest zapewnione – podkreślił.
Z kolei hiszpański minister Jose Manuel Garcia-Margallo powiedział, że w wyniku nałożenia sankcji na Rosję unijny eksport do tego kraju stracił już 21 mld euro. Minister nie podał jednak źródła tych danych, a Komisja Europejska nie chciała komentować tej informacji.
W ub. tygodniu niemiecka kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande przeprowadzili rozmowy z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką w Kijowie i prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Moskwie na temat możliwości zakończenia walk na wschodniej Ukrainie. Szczegóły rozmów na razie nie są znane. Na środę planowane jest kolejne spotkanie na szczycie przywódców Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji w Mińsku.
Mińskie rozmowy odbędą się dzień przed nieformalnym szczytem UE w Brukseli, którego tematem będzie także eskalacja konfliktu na Ukrainie. UE zagroziła Rosji zaostrzeniem sankcji gospodarczych, jeśli sytuacja się nie poprawi.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP