Airbus A320 linii Air Canada wypadł z pasa po twardym lądowaniu na lotnisku Halifax w kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja. 25 osób zabrano do szpitala, jedne na obserwację, inne z obrażeniami, które na szczęście okazały się niegroźne.
Lecąca z Toronto maszyna ze 138 osobami na pokładzie lądowała podczas burzy, na pasie pokrytym śniegiem. Samolot został poważnie uszkodzony. Na zdjęciach udostępnionych przez kanadyjski urząd bezpieczeństwa transportu widać oderwaną część nosową i jeden z silników zgnieciony pod uszkodzonym skrzydłem.
Z relacji pasażerów wynika, że samolot tak mocno uderzył w pas, iż złamało się podwozie i oderwał się jeden z silników. Samolot przed dłuższą chwilę ślizgał się kadłubem po płycie lotniska, zanim znieruchomiał. Na szczęście nie doszło do pożaru. Pasażerowie i załoga opuścili pokład trapami ewakuacyjnymi.
Pasażerowie mówili, że wydawało im się, iż samolot zerwał linię energetyczną, podchodząc do lądowania. Uszkodzenie linii energetycznej potwierdził funkcjonariusz Królewskiej Policji Konnej. W porcie lotniczym Halifax doszło do przerwy w dostawie prądu. Firma energetyczna Nova Scotia Power poinformowała później o przywróceniu zasilania, ale nie ujawniła, co było powodem przerwy.