W Brazylii odbywają się wybory prezydenckie. Oprócz prezydenta Brazylijczycy wybierają Kongres Narodowy, gubernatorów stanów, zgromadzenia stanowe i władze lokalne. Największe szanse na reelekcję ma obecna prezydent Dilma Rousseff.
66-letnia Rousseff jest kandydatką rządzącej od 2002 roku Partii Pracujących (PT). W ostatnich dniach przed wyborami w sondażach jako jej kandydat przoduje dynamiczny, "probiznesowy" i popularny kandydat 54-letni Aecio Neves z Partii Socjaldemokracji Brazylijskiej (PSDB). Na trzecim miejscu znajduje się była minister ochrony środowiska 56-letnia Marina Silva, wspierana przez Brazylijską Partię Socjalistyczną.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 26 października.
Uprawnionych do głosowania jest ponad 142 mln osób. Głosowanie jest obowiązkowe dla osób w wieku 18-70 lat i fakultatywne dla osób w wieku od 16 do 18 lat i ponad 70. Lokale wyborcze otwarte będą od godziny 8 czasu miejscowego (12 czasu polskiego) do 17 (21 czasu polskiego). Brazylia ma trzy strefy czasowe; ostatnie lokale wyborcze w Amazonii na północy kraju zostaną zamknięte o 19 (23 czasu polskiego).
Brazylijczycy wybierają także w jednej turze jedną trzecią Senatu (27 miejsc), 531 deputowanych federalnych i 1069 deputowanych 26 stanów i Okręgu Federalnego, w tym stolicy kraju Brasilii. Łącznie wyborca uczestniczy w pięciu głosowaniach. Operacja głosowania ma trwać 40 sekund dzięki elektronicznym urnom stosowanym w Brazylii od wyborów w 1996 roku. Pozwala to uniknąć fałszerstw wyborczych i szybko uzyskać wyniki. Według Najwyższego Trybunału Wyborczego zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich powinien być znany w niedzielę przed północą (poniedziałek 4 rano czasu polskiego).
Brazylii, największemu krajowi Ameryki Łacińskiej, powiódł się plan zmniejszania strefy skrajnego ubóstwa, w której na początku rządów Luiza Inacia Luli da Silvy, poprzednika Rousseff, żyła połowa obywateli blisko 190-milionowego kraju. Udało się z niej wyprowadzić 20 milionów Brazylijczyków, którzy zdobyli zatrudnienie i stali się uczestnikami rynku wewnętrznego. Za rządów Rousseff gospodarka Brazylii rosła w tempie ponad 4 proc. rocznie, jednak recesja sprawiła, że na koniec grudnia nie przekroczy ona 2-procentowego wzrostu.
Po 30 latach szybkiego rozwoju rolnictwa Brazylia dołączyła do wielkiej piątki światowych potentatów rolniczych: USA, Australii, Unii Europejskiej, Kanady i Argentyny.