Trwa wyburzanie willi należących do włoskiej mafii. Za sterami buldożera zasiadł sam... Matteo Salvini!
Matteo Salvini uczestniczył w poniedziałek w burzeniu nielegalnie wybudowanej willi, należącej do mafii Casamonica. Nie zadowolił się bierną obserwacją działań ciężkich maszyn. Nałożył kask i sam udał się do kabiny buldożera.
Od kilku dni w Rzymie trwa wyburzanie ośmiu willi będących własnością włoskiego gangu.
Klan Casamonica dysponuje wielomilionowym majątkiem, pochodzącym z przestępczej działalności - przede wszystkim lichwy i handlu narkotykami. Wielu jego przedstawicieli otrzymało kary więzienia.
Władze włoskiej stolicy od lat oskarżano o bierność i tolerowanie wpływowej mafii. Za jej kulminację uznano zorganizowany przed kilkoma laty publiczny pogrzeb jednego z bossów w stylistyce nawiązującej do "Ojca chrzestnego". W trakcie tej uroczystości ze śmigłowca nad kościołem zrzucono płatki róż.
Media informują, że gdy premier Salvini dotarł na miejsce, otrzymał zaproszenie od samego przywódcy rodziny Casamonica na kawę w ogrodzie rezydencji.
Podziękował, po czym, odparł że "będzie ścigać przestępców ulica po ulicy, dzielnica po dzielnicy, odzyska każdy metr każdego domu zbudowanego w wyniku kryminalnej działalności".
Abbattimento della villa #Casamonica, massima soddisfazione! #RUSPA pic.twitter.com/AeokdCN9Jo
— Matteo Salvini (@matteosalvinimi) 26 listopada 2018
Włoska administracja odzyskuje twarz
Jak informowaliśmy na łamach naszego portalu zaledwie wczoraj, sobotę na Sycylii doszło do konfiskaty majątku o łącznej wartości 1,5 miliarda euro. Na wniosek sądu w Trapani odebrano go spadkobiercom zmarłego trzy lata temu przedsiębiorcy Carmelo Pattiego. W prowadzonym śledztwie udało się ustalić, że mężczyzna był powiązany z bossem cosa nostra.
To najbardziej wartościowa konfiskata mafijnego majątku w historii włoskiego wymiaru sprawiedliwości. Zajęto między innymi ośrodek wypoczynkowy, pole golfowe, żaglowiec i liczne nieruchomości od Lombardii po Sycylię - poinformowano na konferencji prasowej.
Pochodzący z miasteczka Castelvetrano koło Trapani Carmelo Patti był m.in. właścicielem wielkiego biura podróży, blisko związanym z włoskimi oraz zagranicznymi politykami i przedsiębiorcami.
Prowadzone dochodzenie ujawniło powiązania przedsiębiorcy z klanem cosa nostra z Castelvetrano, kierowanym przez najpotężniejszego szefa szefów cosa nostra Matteo Messinę Denaro, ukrywającego się od 25 lat. Jest on na pierwszym miejscu poszukiwanych najgroźniejszych włoskich przestępców.