W USA trwa tzw. Super Wtorek, podczas którego przedstawiciele partii republikańskiej i demokratycznej wybiorą setki delegatów, którzy zdecydują później, kto zostanie kandydatem obu ugrupowań na prezydenta USA. W tym roku prawybory lub zebrania wyborcze odbędą się jednocześnie w trzynastu stanach oraz jednym terytorium zależnym.
Stawka Super Wtorku jest niezwykle wysoka. Podczas tego dnia kandydat republikański może zdobyć 1237 głosów, co stanowi prawię połowę potrzebnych do zwycięstwa. Z kolei po stronie demokratów do zdobycia jest 880 głosów, czyli około jedna trzecia potrzebnych do nominacji.
W tym roku prawybory odbędą się głównie w południowych stanach USA. Po stronie partii republikańskiej główna walka będzie się toczyć pomiędzy senatorem Tedem Cruzem i Marco Rubio. Super Wtorek powinien wskazać, który z nich będzie głównym rywalem Donalda Trumpa w walce o nominację partyjną. Kluczowym stanem może okazać się Teksas, z którego pochodzi Cruz. W nim wyłanianych jest aż 155 delegatów na konwencję partyjną. Sondaże dają Cruzowi poparcie 39 proc. ankietowanych. Trump jest drugi z 26 proc. poparcia, a Rubio trzeci z 16 proc.
Super Wtorek powinien przynieść również rozstrzygnięcie, jeśli chodzi o Partię Demokratyczną. Warto podkreślić, że w południowych stanach wysoki udział w populacji stanowią Afroamerykanie, którzy w większości popierają Hilary Clinton, a nie Berniego Sandersa.
Jeżeli jednak głównemu rywalowi Clinton uda się przeciwstawić, to przyniesie mu to większą popularność, dzięki czemu miałby szansę walczyć o zwycięstwo. W takim wypadku wybór kandydata do nominacji partyjnej przeciągnąłby się do wiosny.
Na razie, to jednak Clinton prowadzi z Sandersem w każdym ważnym stanie. W Teksasie, w którym wyłanianych jest 252 delegatów ma 59 proc. poparcia. W Georgii (116 delegatów) 64 proc. poparcia, zaś w Virginii (110 delegatów) jej przewaga wynosi około 20 punktów proc. nad Sandersem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jurasz o prawyborach w USA: Clinton jest najlepszą kandydatką dla Polski