Trump o Sheinbaum: jest cudowną kobietą; boi się karteli

Prezydent USA potwierdził w niedzielę wcześniejsze doniesienia, że zaproponował prezydentce Meksyku Claudii Sheinbaum wysłanie amerykańskich wojsk do walki z kartelami narkotykowymi. Donald Trump stwierdził, że Sheinbaum odmówiła, bo boi się gangów.
Trump został zapytany o sprawę podczas briefingu na pokładzie Air Force One w drodze z Florydy do Waszyngtonu. Jak stwierdził, doniesienia o tym, że chciał wysłać wojska do Meksyku, są prawdziwe i dodał, że jego oferta nadal jest aktualna.
Gdyby Meksyk chciał pomocy z kartelami, bylibyśmy zaszczyceni, by to zrobić. Powiedziałem jej to. (...) Kartele próbują zniszczyć nasz kraj. Są źli. Wiecie, w zeszłym roku 300 tysięcy ludzi zmarło z powodu fentanylu i wszystkiego innego. Mieliśmy setki - mieliśmy miliony ludzi sprowadzonych do tego kraju, którzy nie powinni się tu znaleźć. Kartele ich sprowadziły - mówił Trump. Ocenił przy tym, że Sheinbaum odrzuciła jego ofertę, bo "tak bardzo boi się karteli". Dodał, że choć jest "cudowną kobietą", to "tak bardzo boi się karteli, że nie potrafi nawet jasno myśleć".
W sobotę o ofercie Trumpa mówiła sama Sheinbaum, która wyjaśniła, że odmówiła bo "nie można naruszać suwerenności terytorium" Meksyku i zadeklarowała, że nigdy nie zaakceptuje obecności amerykańskiej armii wewnątrz kraju.
Podczas briefingu na Air Force One oraz w późniejszej krótkiej wymianie z dziennikarzami po wylądowaniu w Białym Domu, Donald Trump mówił też, że w weekend odbył "bardzo dobre rozmowy" na temat wojny w Ukrainie, lecz nie podał szczegółów.
Odpowiadał też na pytania o zwolnienie doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza, którego nominował zarazem na ambasadora przy ONZ. Trump twierdził, że Waltz wcale nie stracił jego zaufania, a nominacja jest jego zdaniem wręcz awansem. Zapowiadał jednocześnie, że stałego następcę Waltza zamierza powołać w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Nie wykluczył jednak, że jego tymczasowy następca, sekretarz stanu Marco Rubio może na stałe łączyć oba najważniejsze stanowiska w zakresie polityki zagranicznej.
Wiele osób mówi, że to naprawdę działa z tym co robi Marco, ale mamy wielu ludzi - powiedział Trump. Wyjawił, że w czołówce kandydatów jest obecny zastępca szefa personelu Białego Domu Stephen Miller, architekt jego polityki imigracyjnej.
Myślę, że on już pośrednio tak właściwie już wykonuje tę pracę. Ponieważ ma wiele do powiedzenia na wiele tematów. Jest bardzo cenioną osobą w administracji - powiedział.
Źródło: Republika/PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

HIT DNIA
Onet znów uderza w Nawrockiego. Dlaczego milczy na temat Trzaskowskiego?

Trump o pomyśle trzeciej kadencji jako prezydent USA

Matura 2025. Dziś przed uczniami pierwszy egzamin [HARMONOGRAM]
