W tornadach, jakie nawiedziły środkową część Stanów Zjednoczonych w nocy z piątku na sobotę, mogło zginąć nawet 50 osób - podał w sobotę „Washington Post”. Gazeta cytuje wypowiedź gubernatora stanu Kentucky Andy\'ego Besheara, który ocenił, że bilans może być jeszcze wyższy.
- Doniesienia z miejsc dotkniętych kataklizmem rozdzierają serce - powiedział Beshear w rozmowie z lokalną stacją telewizyjną WLKY w sobotę rano. - Największym wyzwaniem w chwili obecnej jest ustalenie, czy wichury będą trwać nadal czy też ustaną - dodał.
Trąba powietrzna, która przeszła przez terytorium czterech stanów była wyjątkowo długotrwała i mocna jak na tę porę roku - podkreślają meteorolodzy. Najbardziej dała się ona we znaki w Monette w stanie Arkansas i w Mayfield w stanie Kentucky, gdzie zawitała po pokonaniu 386 km. - Było to najdłużej, bez przerwy trwające tornado, jakie odnotowano w nowożytnej historii USA - pisze „Washington Post”.
Czytaj: Tysiące imigrantów na granicy USA. To efekt programu Bidena
Jedna osoba zginęła, a pięć innych zostało rannych w zawalonym domu opieki Monette Manor (Arkansas) w pobliżu granicy z Tennessee. Znajdowały się tam miejsca dla 86 pensjonariuszy. Ekipy ratunkowe, które przybyły do Monette Manor, mówiły o licznych zniszczeniach w mieście.
W większości miast czterech stanów dotkniętych wichurami: Arkansas, Tennessee, Missouri i Illinois ogłoszono stan alarmowy, apelując do mieszkańców, by poszukali bezpiecznego schronienia. Rzeczniczka urzędu ds. zarządzania kryzysowego w stanie Kentucky podała w sobotę rano, że na razie nie sposób dokonać bilansu ofiar i zniszczeń. Rzecznik podobnego urzędu w stanie Tennessee Dean Flener poinformował z kolei o trzech ofiarach, z których dwie zginęło w hrabstwie Lake, a jedna w hrabstwie Obion.
W Edwardsville w stanie Illinois tornado poważnie uszkodziło magazyny i biuro spedycji firmy Amazon. Pojawiły się doniesienia o rannych lub uwięzionych ludziach po zawaleniu się dachu budynku.