Policja zatrzymała dwóch kierowców, których auta zderzyły się w mieście Vlaardingen w środkowej Holandii, informują lokalne media. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że obaj mężczyźni nie mieli prawa jazdy, a jeden z nich był pod wpływem narkotyków i w przeszłości aż 10 razy był zatrzymywany za prowadzenie pojazdu bez uprawnień.
Funkcjonariusze próbowali zatrzymać do rutynowej kontroli samochód niedaleko Rotterdamu. Podczas próby ucieczki kierowca tego auta zderzył się z samochodem nadjeżdżającym z naprzeciwka.
Po wylegitymowaniu uczestników wypadku okazało się, że żaden z nich nie ma dokumentów uprawniających do prowadzenia pojazdu. Dodatkowo wyszło na jaw, że jeden z nich, 21-latek, był pod wpływem narkotyków i był wcześniej zatrzymywany za prowadzenie pojazdu bez prawa jazdy już dziesięć razy.
To nie jedyny taki przypadek w Holandii. W sierpniu 2020 r. policja w Rotterdamie po raz 18. zatrzymała kierowcę bez prawa jazdy. Natomiast we wrześniu br. policjanci w Leeuwarden na północy kraju zatrzymali innego „rekordzistę” - po wylegitymowaniu 50-letniego mężczyzny okazało się, że nie tylko nie miał prawa jazdy, ale był wcześniej zatrzymywany z tego powodu już 22 razy.