Wielką Brytanię obiegły ostatnio dwa newsy dotyczące sytuacji brytyjskich muzeów. Dają one wyobrażenie o zmianach kulturowych, jakie zaszły w ostatnich czasach, z pewnością nie tylko na Wyspach.
Według Ed Vaizey, byłego ministra sztuki Wielkiej Brytanii, ludzie mają dosyć chodzenia do muzeów, dlatego podsunął pomysł, aby najlepsze angielskie dzieła sztuki wystawiać w centrach handlowych. Vaizey uważa, że nie mogą się one ukrywać za cegłą i zaprawą wiktoriańskich murów, bo zasługują na większą publiczność. „Czy to naprawdę bluźnierstwo wyobrażać sobie kilka obiektów światowej klasy wystawionych w centrach handlowych, aby zachęcić do obejrzenia ich przez wielu ludzi, którzy wciąż utrzymują, że muzea nie są dla nich”?
Dodaje on również, że niedawno przeprowadzony na polecenie rządu przegląd sektora sugeruje, że fundusze publiczne powinny być przeznaczane na modernizację istniejących muzeów, a nie na budowanie nowych.
Bardzo ciekawie w tym zestawieniu czyta się inną wiadomość dotyczącą brytyjskich projektów realizowanych w muzeach i skierowanych przede wszystkim do imigrantów. Są to innowacyjne projekty, które mają za zadanie wyrabianie umiejętności komunikacyjnych, w tym językowych, u odbiorców. W ten sposób mają przeciwdziałać różnym formą wykluczenia oraz integrować i aktywizować zawodowo imigrantów, a szczególnie tych ubiegających się o azyl.