Wewnątrzpartyjne głosowanie nad odwołaniem brytyjskiego premiera Borisa Johnsona z funkcji lidera Partii Konserwatywnej wydaje się być kwestią czasu - oceniają w czwartek media. Zwłaszcza, że poparcie dla konserwatystów spadło do najniższego poziomu od 2013 roku.
Do odsunięcia od władzy Johnsona posłów konserwatywnych może skłonić kolejny fatalny dla tego ugrupowania sondaż, który opublikował w czwartek "The Times". Partię Konserwatywną poparło w nim zaledwie 28 proc. badanych, czyli najmniej od 2013 roku. Opozycyjna Partia Pracy ma już 10 punktów procentowych przewagi, ale to nie ona jest głównym beneficjentem problemów Johnsona, lecz Liberalni Demokraci, dla których poparcie wzrosło do 13 proc.
Johnson przeprasza
Jeszcze gorzej wypadają notowania samego Johnsona, które spadły do najniższego poziomu od kiedy 2,5 roku temu objął urząd premiera - do 23 proc. - i jest już tylko o 2 punkty procentowe powyżej poziomu, który miała jego poprzedniczka Theresa May w tygodniu przed rezygnacją. Na dodatek zdecydowana większość ankietowanych, w tym także wyborców Partii Konserwatywnej, uważa, że Johnson nie mówi prawdy w sprawie spotkań towarzyskich na Downing Street w czasie restrykcji covidowych.
Sondaż ośrodka YouGov został przeprowadzony przed środowym wystąpieniem Johnsona w Izbie Gmin, w którym przeprosił za udział w takim spotkaniu 20 maja 2020 roku, bo to ono jest obecnie największym problemem i najbardziej ewidentnym w oczach opinii publicznej złamaniem restrykcji. Ale przeprosiny Johnsona zostały ocenione przez media jako niezbyt szczere, więc sondaże, które zostaną po nich przeprowadzone mogą raczej pogorszyć niż polepszyć sytuację.
Media w czwartek zwracają uwagę na fakt, że faworyci do zastąpienia Johnsona, minister finansów Rishi Sunak i szefowa dyplomacji Liz Truss, jako jedni z ostatnich spośród członków rządu zapewnili o swoim poparciu dla premiera, przy czym wpis Sunaka na Twitterze nawet nie do końca był poparciem. Występując w czwartek rano w stacji Sky News minister ds. Irlandii Północnej Brandon Lewis zapewniał jednak, że nie ma konfliktu między Johnsonem a Sunakiem.
CZYTAJ: Opozycja chce odwołania premiera Wielkiej Brytanii. Johnson: Poczekajmy na wyniki śledztwa